13 czerwca 2013

Taemin: "Melodia dla ciebie"


            Smętnym krokiem przemierzałaś puste już korytarze szkolnego budynku. Byłaś kompletnie wykończona dzisiejszym dniem i jedynie o czym w tej chwili marzyłaś, to mięciutkie łóżeczko. Niestety, twoje pragnienie musiało poczekać, ponieważ wychowawca poprosił cię o wypełnienie dokumentów w sprawie zbliżającej się wycieczki. Teraz żałowałaś, że nauczyciel miał do ciebie tak wielkie zaufanie, że powierzył ci takie zadanie. 
 Westchnęłaś cicho pod nosem i miałaś juz skręcić w prawo na rozwidleniu, gdy do twoich uszu dotarła piękna melodia. Zatrzymałaś się i odwróciłaś w stronę skąd dobiegał dźwięk. Zaintrygowana, skierowałaś się w tamtą stronę. Stanęłaś przed klasą muzyczną i przez uchylone drzwi zobaczyłaś znajomego ci chłopca. Był to Taemin - twój przyjaciel, którego poznałaś na początku liceum. 
            Byłaś wtedy zagubioną owieczką i jedyną wyróżniającą się tutaj osobą. W twojej polskiej szkole wzięłaś udział w projekcie wymiany uczniów na okres całego roku szkolnego. Na liście widniało kilka państw, a w tym Korea Południowa. Bez zastanowienia, od razu wybrałaś tę szkołę. Chociaż rodzice byli przeciwni temu, to i tak w końcu się zgodzili, bo dobrze wiedzieli, że to było twoje marzenie. 
Kiedy już tu przybyłaś, ludzie otoczyli cię i nie odstępowali cię na krok. Każdy chciał poznać cudzoziemkę. A ty zamiast czuć się pewnie, byłaś przytłoczona i coraz bardziej zagubiona. Ludzie, którzy cię otaczali - nawet ich nie znałaś i nie dawali ci szansy na poznanie siebie. Bo przychodzili i odchodzili, a ty czułaś się jak wystawa, którą mogli podziwiać. Wtedy pojawił się Taemin, który odciągnął cię od tych fałszywych ludzi. Pomógł ci, pokazał ci szkołę i zapoznał cię z ludźmi godnych zaufania. Od tamtego momentu staliście się nierozłączni, a chłopaka mogłaś bez oporów nazwać swoim starszym bratem
            Na wspomnienia o tamtych wydarzeniach, na ustach pojawił ci się uśmiech. Postanowiłaś posłuchać bliżej gry przyjaciela. Cichutko i niezauważalnie podkradłaś się do klasy i na palcach podeszłaś do pianina przy którym siedział Taemin. Spojrzałaś na niego uważnie. Regularne rysy twarzy, prosty nos, przymknięte powieki oraz te piękne usta o których marzyłaś. Nie było to dla ciebie tajemnicą, że chłopak ci się podobał. I nie chodziło tu o sam wygląd, ale o charakter. Zakochałaś w jego uroczym i niewinnym usposobieniu. Jednak wiedziałaś, że nie miałaś szans u niego. Byłaś tylko koleżanką, którą się opiekował. A to bolało cię od środka. 
 Oparta o pianino, przymknęłaś powieki, wsłuchując się w piękną melodię.
- _____, co tu robisz?! - usłyszałaś po chwili.
 Otworzyłaś szeroko powieki i spojrzałaś na Taemina, który spoglądał na ciebie z zaskoczeniem i lekką obawą - a przynajmniej miałaś takie wrażenie. 
- Uch, przepraszam - przeprosiłaś szybko. - Po prostu usłyszałam jak grasz i chciałam tylko posłuchać, ale jeśli przeszkadzam to już pójdę - powiedziałaś zawiedziona i chciałaś odejść, ale zatrzymał cię jego głos:
- Nie, nic się nie stało . Nie przeszkadza mi twoje towarzystwo - odparł.
 Spojrzałaś na niego przez ramię. Na ten śliczny uśmiech, który tak kochałaś. Taemin widząc twoje wahanie, pokazał miejsce obok siebie. Podeszłaś i usiadłaś blisko niego. Chłopak szybko wziął nuty i przekartkował je, a leżący długopis schował do kieszeni. Spojrzałaś na niego podejrzliwie. 
- Piszesz coś? - spytałaś.
 Chłopak słysząc twoje pytanie, zmieszał się i mogłaś nawet zauważyć jego zarumienione policzki.
- Nie żartuj... - zaśmiał się nerwowo. 
Uśmiechnęłaś się pod nosem i spojrzałaś na białe klawisze.
- Zagraj coś - poprosiłaś.
 Taemin tylko kiwnął głową i skierował swoje długie palce na biało-czarne klawisze. Wodziłaś za nimi wzrokiem, a na twoich ustach wystąpił uśmiech. Nawet nie wiesz, kiedy oparłaś głowę o jego ramię, a zmęczenie wzięło górę i zasnęłaś.

            Obudziłaś się w nieznanym ci na początku pomieszczeniu. Zerwałaś się z kanapy i rozejrzałaś się nerwowo. Pomieszczenie było duże i w jasnych kolorach. Odetchnęłaś z ulgą, dostrzegając znajome rzeczy. Już wiedziałaś, gdzie byłaś, chociaż nie miałaś pojęcia jak się tu znalazłaś. 
- O, już się obudziłaś - usłyszałaś za sobą znajomy głos.
 Odwróciłaś się szybko i zobaczyłaś Taemina, niosącego na tacy dwie filiżanki oraz ciasteczka.
- Jak się tu znalazłam? - spytałaś zdezorientowana.
 Chłopak zaśmiał się pod nosem, odstawiając na ciemny stolik tacę i spojrzał na ciebie.
- Zasnęłaś kiedy byliśmy w klasie muzycznej - odparł. - Nie mogłem cię tak zostawić, więc zabrałem cię do siebie.
 Słysząc to, już sobie przypomniałaś wszystko. Po chwili na twoich policzkach pojawiły się rumieńce, wiedząc co się stało.
- Przepraszam za kłopot - powiedziałaś szybko schylając głowę. Naprawdę było ci wstyd.
 Usłyszałaś jego dźwięczny i pięknych śmiech. Podszedł do ciebie i zmierzwił ci włosy.
- Nie masz za co przepraszać, to nie był żaden problem - oznajmił. - A poza tym, jesteś urocza kiedy śpisz.
 Na te słowa, poczułaś jak twoje serce zabiło mocniej, a na twarzy pojawił się jeszcze większy rumieniec. Zakryłaś twarz włosami i uderzyłaś go lekko w ramię.
- Pabo!
 Po raz kolejny usłyszałaś jego śmiech. Trwało to tylko kilka sekund, bo kiedy ponownie na niego spojrzałaś, jego twarz przybrała poważny wyraz twarzy. Zdziwiłaś się, nagłej zmianie jego fizjonomii. 
- To już prawie rok - powiedział cicho, a ty spojrzałaś na niego zdezorientowana. Taemin widząc twój pytający wzrok, westchnął. - Już za tydzień będziesz w samolocie do swojego kraju.
 Słysząc to od razu zrobiło ci się smutno. Naprawdę straciłaś rachubę czasu i zapomniałaś o tym, że już za niedługo będziesz musiała wrócić do Polski. Oczywiście, odczuwałaś tęsknotę za krajem, rodziną, przyjaciółmi. Jednak myśl o tym, że musisz opuścić Koreę, a w szczególności Taemina - bolało cię jeszcze bardziej. Wszystkie dobre wspomnienia z tego kraju będą zawsze związane z nim. Nie chciałaś nawet myśleć o rozłące z chłopakiem, nawet jeżeli on traktował cię jak siostrę. Opuściłaś głowę, a w twoich oczach pojawiły się niechciane łzy. Dlaczego musiał ci o tym przypominać?
 Poczułaś jego ciepłe dłonie na swoim policzku. Spojrzałaś w jego ciemne oczy, które również wyrażały smutek i ból.
- Nie płacz - wyszeptał, a następnie chwycił cię za dłoń. Zaprowadził cię do pianina, które stało w rogu. - W szkole, pytałaś mnie czy coś piszę... - zaczął i zasiadł za instrumentem.
 Spojrzałaś na niego zaskoczona. Jednak nie odezwałaś się i czekałaś na dalszą wypowiedź chłopaka.
- Proszę, posłuchaj i oceń - poprosił i zagrał kilka pierwszych akordów.
 Jego palce zręcznie przesuwały się po biało-czarnych klawiszach. Przymknęłaś powieki, wsłuchając się w najpiękniejszą melodię jakąkolwiek w życiu słyszałaś. Była smutna i oddawała wszystkie emocje jakimi teraz rządziła twoja dusza w związku z odjazdem i zostawienia tu wszystkiego na czym ci, w tej chwili, zależało. Mimowolnie krystaliczne łzy wypłynęły spod przymkniętych powiek. 
 Melodia ustała, a ty ciągle siedząc z zamkniętymi oczami, płakałaś. Melodia wywarła na tobie mocne wrażenia. Po chwili poczułaś delikatny dotyk na twoich policzkach. Jego palce ocierały twoje łzy. Uchyliłaś powieki i z rozmazanym obrazem spojrzałaś na chłopaka, który pochylał się w twoją stronę. 
- Piękna - wyszeptałaś, pociągając nosem.
- Komponowałem ją przez wiele tygodni z myślą o tobie - wyszeptał cicho, a na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech.
 Po raz kolejny tego dnia, spojrzałaś na niego zaskoczona. Jego słowa sprawiły, że nogi ugięły się pod tobą, a dłonie zadrżały.
- To melodia dla ciebie i wyłącznie dla ciebie, nikt nigdy jej nie usłyszy - wyszeptał i spojrzał ci prosto w oczy. - Od pierwszego dnia w którym cię zobaczyłem, spodobałaś mi się, bałem się, że cię stracę jeśli będę naciskał na ciebie, więc stałem się twoim starszym bratem...- Po chwili wziął głęboki oddech
- Kocham Cię, _____ - powiedział w twoim ojczystym języku 
 Spoglądałaś na niego z niedowierzeniem i jeszcze z większymi łzami w oczach. To był sen - inaczej nie mogłaś tego nazwać. Podniosłaś drżące dłonie i dotknęłaś gładkiej twarzy chłopaka, który czekał na twoją reakcję jego słowami. Nic nie mówiąc, stanęłaś na palcach i delikatnie dotknęłaś jego ust swoimi. To była twoja odpowiedź, która oddawała wszystkie twoje uczucia jakie żywiłaś do Taemina.


~*~

To był jeden z pierwszych scenariuszy. Został napisany dla mojej kochanej Nee-san. <3
Mam nadzieję, że się spodobał. :) 

9 komentarzy:

  1. Oh.. ilekroć czytam ten scenariusz mam łezkę w oku..Jest naprawdę przepiękny.
    Cieszę się, że zdecydowałaś się prowadzić bloga <3 mam nadzieję, że wytrwasz i czekam na kolejne scenariusze :*
    ~Alice

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, jakie to było śliczne! Takie słodkie, romantyczne, a zarazem na pewno coś nowego. Czytałam wiele scenariuszy (sama pisze takowe), ale jeszcze nie spotkałam się z takim pomysłem. Urocze. :3
    Czy można u Ciebie składać coś w rodzaju zamówień, albo propozycji na postacie? *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa. ^^
      Oczywiście, można składać zamówienia, więc jeśli masz jakieś, to w z chęcią napiszę. :)

      Usuń
    2. Ja mam w głowie dużo ewentualnych zamówień, ale na razie złożyłam jedynie trzy. Nie chciałam Ci od razu zwalać na głowę tyle pracy. c:
      Cieszę się, że mam okazję coś dla siebie zamówić, bo tak to zawsze ja coś piszę. A teraz będzie na odwrót, co mnie bardzo cieszy. :)

      Usuń
  3. To było piękne <3
    Szczerze powiem, że niektórzy piszą ciekawe scenariusze, ale nie podoba mi się ich styl pisania, którego niestety nie da się tak po prostu zmienić, a ty akurat masz bardzo ładny ten styl co się równe dużemu talentowi <3 Bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. Nie dość, że ostatnio jestem zauroczona Taemin'em, to w dodatku przeczytałam to... Urocze, kochane, słodkie. Taemin i jego dłonie *Q* OMOMOMOMOMOMOMOMO! *u* Będę długo wracała do tego scenariusza i myślę, że nawet jeśli będę czytała go codziennie, to on nigdy mi się nie znudzi <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju *_* Jakie to słodkie. Zawsze miło czyta mi się scenariusze z Taeminem, ale ten jest w szczególności jednym z najlepszych :3 Będę często zaglądała na tego bloga ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. O jejku, jakie słodkie!!! Prawie się rozpłakałam na końcu!!! Świetnie piszesz! Dzięki za poprawienie humoru ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie kochaniutkie ^^ uśmiecham się jak głupia do ekranu :* Czekam na kolejne opowiadania z SHINee bo masz świetne pomysły.
    Pozdrawiam my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń