Siedziałaś
w salonie, oczekując na przyjście swojego chłopaka, który miał dzisiaj
spotkanie ze swoim menagerem, gdzie omawiali kwestię najnowszej dramy w której
twój chłopak - Song Joong Ki miał zagrać. Byłaś ciekawa, jaka to będzie drama i
rolę, którą miał zagrać.
Gdy
usłyszałaś trzask dochodzący od drzwi wejściowych, podskoczyłaś i wstałaś.
Joong Ki wszedł do salonu z ogromnym uśmiechem na twarzy, machając
scenariuszem.
- Ha! Kolejna główna rola, kochanie - oznajmił, całując cię
w policzek.
- To gratuluję - odparłaś, chcąc zobaczyć scenariusz, ale
chłopak podniósł skrypt do góry.
Spojrzałaś na niego z
oburzeniem, ale ten tylko zaśmiał się i przyciągnął cię bliżej do siebie.
- Może to uczcimy? - wymruczał ci do ucha, muskając nosem po
twojej wrażliwej szyi.
Po całym twoim ciele
przeszły cię przyjemne dreszcze.
- Będziemy musieli - odparłaś.
Chłopak dał ci
buziaka i puścił cię. Podał ci scenariusz, abyś mogła zobaczyć, a sam wyszedł
do kuchni, gdzie w lodówce już chłodził się, specjalnie zakupiony na tę okazję,
szampan.
Usadowiłaś
się wygodnie na kanapie i otworzyłaś na pierwszej stronie, gdzie był tytuł,
reżyser oraz obsada. Oczywiście, był to romans, gdzie główne role przypadły
twojemu chłopakowi oraz niejakiej Park Nan Hee. Słyszałaś co nieco o tej młodziutkiej
aktorce z ogromnym talentem.
Niezła obsada, pomyślałaś.
Było tu wiele znanych nazwisk. Przeszłaś do kolejnych stron. Zaczynało się
niewinnie, jak każdy romans. Ale przechodząc do kolejnych stron, coraz mniej ci
się to podobało. Było wiele intymnych scen, nawet jedna łóżkowa. Zacisnęłaś
usta w cienką linię, przeglądając dalej. Jak dla ciebie, było zbyt wiele
czułości, dotykania, całowania. Zmarszczyłaś brwi i zamknęłaś skrypt,
odstawiając go na stolik. Nie chciałaś czytać tego dalej. I to nie tak, że
poczułaś zazdrość. Przecież wiedziałaś czym łączy się praca aktora.
- I jak? - spytał Joong Ki, wchodząc do salonu z szampanem
oraz kieliszkami.
- Hm, może być - mruknęłaś.
Chłopak przekrzywił
lekko głowę, patrząc na ciebie z uśmieszkiem.
- No przyznaj się, co ci sie nie podoba?
Zarumieniłaś się,
odwracając od niego wzrok.
- Nic do tego nie mam, wszystko mi się podoba - odparłaś.
- Właśnie widzę - zaśmiał się, otwierając szampana, który
wcześniej potrząsnął.
To spowodowało, że
korek wybuchnął, a piana wydostała się na zewnątrz. Chłopak szybko wlał płyn do
kieliszków. Następnie podał ci jeden, a swój podniósł, aby wznieść toast.
- Za twoją kolejną główną rolę - powiedziałaś, mało
entuzjastycznie, stukając o jego kieliszek.
Joong Ki uśmiechał
się półgębkiem. Upił szampana, patrząc na ciebie nieodgadniętym wyrazem twarzy.
Gdy opróżniliście kieliszki, chłopak wziął cię na kolana, siadając na kanapie.
- Na pewno wszystko ci się podoba? - spytał, uśmiechając się
figlarnie. - Nawet ta scena, kiedy zostajemy sami w domu?
Zarumieniłaś się,
odwracając głowę w drugą scenę. Odchrząknęłaś.
- Ta scena jest akurat zbędna - odparłaś z dumą w głosie.
Joong Ki zaśmiał się
w odpowiedzi, muskając nosem twoją szyję.
- Och, moja ______ jest zazdrosna - wymruczał ci do ucha, a
ty z oburzeniem spojrzałaś na niego.
- Nie jestem zazdrosna!
Po raz kolejny usłyszałaś jego charyzmatyczny śmiech.
Następnie złapał cię i szybkim ruchem sprawił, że teraz leżałaś na kanapie, a
Joong Ki pochylał się nad tobą mając na ustach nadal ten figlarny uśmieszek.
- Pamiętaj, kochanie, że jestem tylko twój - wymruczał ci do
ucha. - A może teraz poćwiczysz ze mną tę scenkę?
Po tych słowach
pocałował cię namiętnie, czując dodatkowo jego zimne dłonie pod swoją bluzką.
Następnego
dnia zaczynały się już zdjęcia. Z braku innych zajęć, Joong Ki zabrał cię ze
sobą, uzgadniając to wcześniej ze swoim menagerem, który zgodził się. Nie
ujawnialiście swojego dwuletniego związku. Jeszcze nie teraz. Nie chcieliście
wywołać jakichkolwiek zainteresowań, a to również nie sprzyjałoby rozwojowi
kariery Joong Ki'ego. Do tego, przerażały cię niektóre fanki twojego chłopaka,
które gdyby dowiedziały się o was, zapewne rozszarpały by cię na strzępy. A ta
myśl nie była przyjemna. Oczywiście, kilka osób z grona showbiznesu wiedziało o
was.
Siedziałaś
i oglądałaś, jak twój chłopak pozuje do zdjęć. Widziałaś również jego partnerkę,
przez którą dostałaś kompleksu. Była to młoda, śliczna dziewczyna, która
naprawdę czuła się dobrze w tym żywiole. Dodatkowo, miała piękną bladą i czystą
cerę, długie włosy oraz uroczy uśmiech.
- Ty musisz być ______, dziewczyna Song Joong Ki'ego -
usłyszałaś.
Zaskoczona spojrzałaś
za siebie, gdzie stała Park Nan Hee ze swoim uroczym uśmiechem. Niepewnie
odwzajemniłaś gest. Z bliska była jeszcze ładniejsza.
- Mogę? - spytała, dotykając oparcia krzesła, które stało
obok.
Kiwnęłaś tylko głową,
a dziewczyna usiadła, zakładając nogę na nogę. Momentalnie sama wyprostowałaś
się, aby jakoś się przy niej prezentować.
- Joong Ki jest naprawdę świetnym aktorem - oznajmiła,
spoglądając w stronę chłopaka.
- To prawda.
Przeczuwałaś, że ta
rozmowa nie będzie prowadziła do niczego dobrego. I miałaś rację...
- I szkoda, że tak się marnuje.
Spojrzałaś na nią,
marszcząc brwi.
- Co masz na myśli?
- Och, nic takiego - zaśmiała się, a jej uśmiech stał się
dla ciebie irytujący. - Tylko ostrzegam cię, że powinnaś uważać, bo nigdy nie
wiadomo, co może wydarzyć się na planie - odparła, śmiejąc się po nosem. - A
teraz wybacz, bo za chwilę będziemy mieli wspólną sesję.
Po tych słowach
wstała i nawet nie oglądając się na ciebie, poszła w kierunku Joong Ki'ego.
Zacisnęłaś pięści. Byłaś wściekła, bo jak ona mogła być tak arogancka? Już jej
nie lubiłaś, wręcz nienawidziłaś.
Wspólna sesja Joong Ki'ego i Nan Hee
zaczęła się, a ty spoglądałaś na to wszystko z zaciśniętymi ustami i pięściami.
Ciągle posyłałaś dziewczynie zawistne spojrzenia, ale ona tylko uśmiechała się
szerzej i bardziej łasiła się do twojego chłopaka, co fotograf bardzo chwalił.
Nie jestem zazdrosna,
nie jestem zazdrosna, nie jestem zazdrosna, powtarzałaś w myślach.
- Jesteś jakaś markotna, co się stało? - spytał zmartwiony
Joong Ki, widząc, jak bawiłaś się widelcem w jedzeniu.
Godzinę temu
wróciliście z sesji zdjęciowej, a teraz siedzieliście w kuchni, jedząc obiad.
- Nie, nic - odparłaś.
Nie chciałaś mu mówić
o całym zajściu z Park Nan Hee. Poza tym, uznałby to za głupi żart i upewnił
cię, że to tylko gra aktorska i kocha cię nad życie. Oczywiście, nie wątpiłaś w
uczucia swojego chłopaka, ale osoba Nan Hee cię przygnębiała.
- _____, widzę, że coś cię gryzie. Wiesz, że możesz mi
zaufać - powiedział łagodnie, dotykając twojej dłoni.
Uniosłaś swoje
spojrzenie na chłopaka i uśmiechnęłaś się blado.
- Źle się czuję, myślę, że to przez niskie ciśnienie - skłamałaś.
- Pójdę się położyć i może poczuję się lepiej.
Po tych słowach
wstałaś od stołu, Joong Ki zrobił to samo.
- Dobrze, a ja za chwilę wychodzę - oznajmił.
- Gdzie? - spytałaś zaskoczona jego słowami.
- Musimy obgadać kilka rzeczy z reżyserem i producentami -
odparł.
- Musimy?
- Tak, ja, menagerowie, kilka osób z obsady.
- I w tym Park Nan Hee? - wyszeptałaś, patrząc w jeden punkt
na ziemi.
- Ona też, dziwne gdyby reżyser jej nie zaprosił - zaśmiał
się i podszedł do ciebie, obejmując cię. - Poradzisz sobie? - spytał z troską w
głosie.
- Nie jestem małym dzieckiem - zaśmiałaś się, wtulając się w
swojego chłopaka.
- Mam nadzieję, zbladłaś i naprawdę nie wiem, czy mogę cię
zostawić samą.
- Poradzę siebie - zapewniłaś go.
Joong Ki spojrzał na
ciebie uważnie.
- Idź się położyć, postaram sie wrócić, jak najwcześniej.
Odprowadził cię do
sypialni, okrył cię kołdrą i musnął twoje czoło, mówiąc ci, że masz odpoczywać
i nigdzie nie wychodzić. Następnie poszedł wziąć prysznic i przebrać się.
- Jeśli coś, jesteśmy w kontakcie - pomachał swoją komórką,
upewniając się jeszcze raz, że wszystko masz pod ręką.
- Idź już, bo się spóźnisz - powiedziałaś, a chłopak posłał
ci całusa i wyszedł.
Na zegarze
wybiła dwudziesta druga, Joong Ki nadal nie wrócił z tego spotkania.
Wpatrywałaś się w czarne wskazówki, przygryzając nerwowo wargi. W twojej głowie
pojawiały się najczarniejsze scenariusze typu: Nan Hee udało się uwieźć twojego
chłopaka, a teraz bawią się, gdzieś śmiejąc się z ciebie. Próbowałaś wyrzucić
tę myśl, ale nie było to takie łatwe.
Po chwili
usłyszałaś ciche kroki. Oświeciłaś małą lampkę przy stoliku i spojrzałaś na
drzwi w których pojawił się twój chłopak. Po jego minie wywnioskowałaś, że coś
musiało się stać i to cię martwiło.
- Jeszcze nie śpisz? - spytał, odpinając guziki swojej
błękitnej koszuli.
- Czekałam na ciebie, jak było na spotkaniu?
- Dobrze - mruknął.
Aha, czyli musiało
się coś stać, co mu się nie podobało. Czyżby coś było nie tak z jego rolą? A
może chcą odsunąć go od głównej roli?
- Na pewno?
- Tak, a ty, jak się czujesz? - spytał, zmieniając temat.
- Już lepiej.
- To dobrze - uśmiechnął się blado, wchodząc do łóżka. -
Dobranoc, kochanie - pocałował cię w policzek i położył się, odwracając się do
ciebie tyłem.
Spojrzałaś na jego
plecy. Coś musiało się wydarzyć, a chłopak nie chciał ci o tym powiedzieć.
Kolejne dni
mijały, teraz zaczęły się nagrywania do pierwszego odcinka. Joong Ki zachowywał
się trochę dziwnie, a gdy pytałaś o dramę, ciągle słyszałaś tylko pomruki z
jego strony. Zauważyłaś, że męczy się za każdym razem, gdy rozmawialiście na
ten temat. Nigdy się tak nie zachowywał, co strasznie cię martwiło.
Kupując
produkty, na dzisiejszy obiad, napotkałaś na stojak z czasopismami. Szczególnie
jedna z okładek cię zainteresowała. Wytrzeszczyłaś oczy, widząc swojego
chłopaka z Park Nan Hee. Wzięłaś gazetę do dłoni i spojrzałaś na nagłówek,
który głosił "Kolejna drama łącząca
aktorów!". Przekartkowałaś szybko na ósmą stronę, gdzie był cały
artykuł o tym. Na początku, co rzucało się w oczy to duży nagłówek oraz kilka
zdjęć, gdzie twój chłopak i Nan Hee byli przyłapani na jakże romantycznym
spacerze, a następnie w kawiarni. Widząc po ich minach, doskonale się bawili.
Poczułaś, jak tracisz oddech i momentalnie zrobiło ci się słabo.
- Przepraszam, wszystko w porządku?
Kasjerka spojrzała na
ciebie z troską.
- Tak - odparłaś. - Poproszę również to - podałaś gazetę.
Nie mogłaś
w to uwierzyć. Siedziałaś w fotelu, mając ciągle przed oczami gazetę.
Spoglądałaś na te zdjęcia, przeczytałaś również cały artykuł. Teraz czekałaś na
swojego, chyba już byłego, chłopaka. Oczekiwałaś od niego wyjaśnień, i to jak
najszybciej.
- Jestem! - usłyszałaś.
Joong Ki wszedł do
salonu i chciał już podejść, aby dać ci buziaka, ale widząc twój wzrok,
powstrzymał się od tego. Stanął na środku pokoju, nie będąc pewnym, co zrobić.
- Dobrze, że już jesteś - powiedziałaś i wstałaś, rzucając w
jego stronę gazetę. - Możesz mi wyjaśnić, o co chodzi?
Byłaś spokojna. Jak
na razie.
Chłopak spojrzał na
artykuł i skrzywił się. Następnie rozerwał gazetę, patrząc na ciebie dziwnym,
nieodgadniętym wyrazem twarzy. Nigdy jeszcze go takiego nie widziałaś. Był zły,
a zarazem przygnębiony.
- To nie tak, jak myślisz - zaczął, a ty prychnęłaś.
Tak zawsze się
zaczynało. A teraz czekałaś tylko na jakieś głupkowate wyjaśnienie.
- Mógłbyś mieć trochę przyzwoitości i powiedzieć mi to
prosto w twarz, a nie, że dowiaduję się tego z gazety!
- A co miałem powiedzieć?
- Może prawdę? - zadrwiłaś.
- Głupio wyszło...
- Co ty nie powiesz? - powstrzymywałaś swoje bijące serce
oraz łzy, które powoli wzbierały się w kącikach. - No, czekam na wyjaśnienia,
chyba że na to nie zasługuję?
- Po pierwsze, nic mnie z nią nie łączy - oznajmił, a ty
tylko uśmiechnęłaś się drwiąco.
- Zdjęcia mówią co innego.
Westchnął.
- To tylko chwyt reklamowy, wymyślony przez producentów i
menagera Park Nan Hee, uważają, że dzięki temu będzie lepsza oglądalność, a Nan
Hee zyska rozgłos. To tylko kilka zdjęć, mamy pokazywać się publicznie. Nic więcej.
Spojrzałaś na niego
nieufnie. Mogłaś mu uwierzyć?
- A więc Park Nan Hee została twoją oficjalną dziewczyną -
wyszeptałaś ze smutkiem w głosie.
Joong Ki rozszerzył
oczy. Dobrze wiedział, że było to dla ciebie bolesne, że musieliście się
ukrywać. Szybkim krokiem podszedł do ciebie, obejmując cię. Nie wyrwałaś się z
jego uścisku. Nie miałaś na to sił.
- Udawaną dziewczyną - poprawił cię. - Nic mnie z nią nie
łączy, poza tym, nie lubię jej. Proszę, _____, uwierz mi.
Nie powstrzymywałaś
już łez. Chłopak objął cię mocniej, delikatnie głaszcząc cię po włosach.
- Nie chciałem, aby tak to wyszło, przepraszam. Pogadam
jutro z menagerem, aby jakoś wyperswadował producentom ten głupi pomysł.
Naprawdę nie chciałem tego robić.
Spojrzałaś na niego.
Miał szczere oczy. Przypomniałaś sobie dzień i jego osobę, gdy wrócił z tego
spotkania. Od tamtego momentu, Joong Ki stał się dziwny.
- Wierzę ci - wyszeptałaś, a chłopak odetchnął z ulgą. - Ale
proszę, następnym razem, powiedz mi to od razu.
- Oczywiście.
Cieszyłaś
się, że wszystko zostało wyjaśnione. No, prawie wszystko. Producenci, a w
szczególności menager Park Nan Hee nie chcieli rezygnować z tego pomysłu
promowania dramy w taki sposób. Więc musiałaś się z tym pogodzić i oglądać w
różnych brukowcach swojego chłopaka z tą przebiegłą lisicą, bo domyślałaś się,
że to była jej sprawka.
Joong Ki
zabrał cię dzisiaj ze sobą na plan, gdzie nagrywali dzisiaj wszystko na
zewnątrz. Było mało scen z Nan Hee, więc zgodziłaś się.
- Czyż to nie jest piękne? - usłyszałaś znienawidzony głos.
Po chwili na twoich
kolanach pojawiło się zdjęcie Nan Hee i Joong Ki'ego z jakieś sesji. Stali
wtuleni w siebie. Naprawdę wyglądali jak para zakochanych. Zabolało cię to, ale
próbowałaś powstrzymać się od jakiegokolwiek komentarza. Nie mogłaś dać się jej
sprowokować.
- Wszyscy mówią, że doskonale do siebie pasujemy.
- Szkoda tylko, że to udawane - prychnęłaś. - I nie licz na
więcej, bo jeśli chcesz wiedzieć, Joong Ki'emu się to nie podoba!
Spojrzałaś kątem oka
na jej twarz, która wyrażała irytację. O tak, wygrałaś. Nan Hee pochyliła się
nad tobą.
- Jeszcze zobaczymy, złotko - wyszeptała ci do ucha. - Joong
Ki jeszcze będzie mój, nie przegram z taką osobą jak ty.
Uśmiechnęłaś się
drwiąco pod nosem.
- Co się tu dzieje? - usłyszałaś głos swojego chłopaka.
Po chwili Joong Ki
pojawił się obok was, obejmując się ramieniem. To wywołało jeszcze większą
wściekłość w oczach Nan Hee. Teraz ty mogłaś tryumfować.
- I jak ci się podobało, kochanie? - spytał Joong Ki, który
zignorował obecność aktorki.
- Jak zawsze, wspaniale - odparłaś, całując go w policzek.
O tak, to był
wspaniały widok. Nan Hee była już czerwona ze złości. Chyba jeszcze nikt nigdy
jej tak nie olał. Zaśmiałaś się w duchu.
- Chodź, mam dla ciebie niespodziankę - oznajmił po chwili
Joong Ki, ciągnąć cię w stronę stylistów i fotografa.
Spojrzałaś na niego
zaskoczona. Co on znów wymyślił?
Okazało
się, że chłopak załatwił wam darmową sesję. Waszą wspólną. Teraz oglądałaś
wszystkie zrobione zdjęcia na których wyglądaliście tak pięknie i naturalnie.
Do tego nigdy nie zapomnisz wściekłej Park Nan Hee, która posyłała w twoją
stronę złowrogie spojrzenia, jakby chciała cię zabić wzrokiem. Bardzo podobał
ci tamten widok.
Teraz
oglądałaś program w którym występował Joong Ki, Nan Hee i reżyser. Wczoraj była
premiera pierwszego odcinka, który z ochoczą oglądałaś w ramionach swojego i
tylko swojego chłopaka.
- Joong Ki,
chcielibyśmy zapytać o pewną rzecz - rzekł prowadzący, uśmiechając się
enigmatycznie.
Po chwili na ekranie
pojawiło się wasze zdjęcie. Tak. To wasze wspólne zdjęcie z tej sesji. Nerwowo
spoglądałaś w ekran. I co teraz?
- Możesz nam
powiedzieć, kim jest ta dama?
Teraz kamera przeszła
na twarz Joong Ki'ego, który nie wydawał się zdenerwowany. Było wręcz
przeciwnie - uśmiechał się szeroko.
- Właśnie, chciałbym przedstawić
wam moją dziewczynę z którą już jestem od ponad dwóch lat - oznajmił
spokojnie.
Było widać poruszenie
na twarzach wszystkich zebranych. Prócz prezentera, który pokiwał z uznaniem
głową.
- Dziewczyna,
powiadasz. A więc, co ona myśli o twoich
spotkaniach z uroczą Nan Hee?
- Nan Hee i mnie łączą
tylko luźno-zawodowe sprawy, kilka razy spotkaliśmy się, aby omówić kwestię
dramy, a wszystkie plotki to sprawa mediów - odparł ze spokojem Joong Ki. -
Myślę, że to odpowiedni czas, aby
wszystko wyjawić, bo trudne jest utrzymywanie związku, jeśli jest się
zakochanym i chce się mówić o tym całemu światu.
Następnie Joong Ki
spojrzał prosto w stronę kamery, uśmiechając się delikatnie.
- _____, kocham cię.
Wyznaję to przed wszystkimi, bo wiem, że trudno nam było przez ten ostatni
czas, ale daliśmy radę.
Po chwili wstał i
ukłonił się przed wszystkimi.
- Chciałbym przeprosić
moich fanów, że ukrywaliśmy to i prosić również o wyrozumiałość i
zaakceptowanie nas. Dziękuję.
Siedziałaś
z szeroko otwartymi oczami, nie wierząc właśnie, co się dzieje. Gdy usłyszałaś
gromkie brawa, dochodzące z widowni, ocknęłaś się. Na twoich ustach pojawił się
delikatny uśmiech. Wzruszyłaś się jego gestem oraz tymi słowami. Czekałaś na to
już od dłuższego czasu, bo ukrywanie się, naprawdę było już ciążące. Teraz
miałaś tylko nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży, a fani będą was
wspierać.
~*~
Dla Este :)
A tak jeszcze na koniec, mała reklama.
>Tutaj<
>Tutaj<
Uwielbiam ten blog, jeszcze bardziej ubóstwiam autorkę - tak, Ji Yong, o tobie mowa. ^^
O mój Boże...
OdpowiedzUsuńTo był chyba jeden z Twoich najlepszych scenariuszy. Naprawdę. Sytuacja niczym z dramy wzięta, ta rywalizacja, te emocje, odczucia, zachowanie chłopaka, opis tych wszystkich uczuć i gestów. To było po prostu idealne. Jestem pod wielkim wrażeniem, słów mi brakło, by opisać to, co czuję. *-*
Warto było czekać. Znowu zaglądałam tu od ósmego lipca, co chwilę, z nadzieją, że coś dodałaś i ciągle sprawdzam, który scenariusz będzie kolejny (tak, przy okazji nabijam Ci wejścia w statystyce XD)
I dziękuję za tę reklamę! Jestem w szoku! Wzruszyłam się! Q_Q Mam kolejnego wyznawcę~! Nie no, z tym akurat żartuję. XD Naprawdę bardzo dziękuję! Tak mi się cieplusio na serdusiu zrobiło! T^T (czysto teoretycznie zakładając, że jestem w jego posiadaniu XD)
Boże, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo dziękuję <3 Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się, że wyjdzie Ci to tak dobrze. Z reguły nie wiele osób KOJARZY aktora, a co dopiero tak dobrze pójdzie im opisanie jego osoby, bo czytając, no cóż - przed oczami miałam Joong Ki'ego. Fabuła jest zbudowana jak najbardziej wiarygodnie, a niestety autorom scenariuszy zdarza się tak naciągać wydarzenia, że to aż razi. Mimo zauroczenia tekstem znalazłam błędy... No dobra. Jeden błąd. Ale to nic! I tak jest świetnie :D Także jeszcze raz dziękuję <3
OdpowiedzUsuńCo do reklamy... no cóż, mam swoje 3 ulubione autorki scenariuszy. Krystal, Park Ji Yong i... no od pewnego czasu ciebie :D Scenariusze są spójną całością, która jest dobrze napisana i, przed wszystkim, wiarygodna.
To tyle z mojej strony.
Este~
"3 ulubione autorki"
UsuńJak zobaczyłam tam swój pseudonim, to myślałam, że źle widzę. Q_Q Czuję się zaszczycona. T^T Dziękuję bardzo!
Wybacz Kyane, ale musiałam się odezwać, tak mi się ciepło na serduszku zrobiło. <3
A ja bardzo dziękuję za miłe słowa. Niezmiernie się cieszę, że się podobało, bo naprawdę nie miałam pojęcia o tym aktorze i nigdy nie widziałam żadnej dramy z nim. Więc dla mnie to ważne, jeśli ktoś właśnie napisze tyle słów, które mnie dowartościowują. ^^
UsuńJi Yong, jednak posiadasz serce. Wiedziałam!
Ale również wzruszyłam się pod tymi słowami. Dziękuję. :3
Kolejny wspaniały scenariusz z Twojej skromnej strony. <3
OdpowiedzUsuńTe, emocje, a szczególnie wściekłość łącząca się ze smutkiem ;_; Jeden z Twoich najlepszych scenariuszy jakie napisałaś Q.Q ( choć będą pewnie i lepsze xD) Brak mi słów by to opisać.
Hwaiting! ♥