9 lipca 2013

Song Joong Ki: "Gdy publicznie wyznaje uczucia"


            Siedziałaś w salonie, oczekując na przyjście swojego chłopaka, który miał dzisiaj spotkanie ze swoim menagerem, gdzie omawiali kwestię najnowszej dramy w której twój chłopak - Song Joong Ki miał zagrać. Byłaś ciekawa, jaka to będzie drama i rolę, którą miał zagrać.
            Gdy usłyszałaś trzask dochodzący od drzwi wejściowych, podskoczyłaś i wstałaś. Joong Ki wszedł do salonu z ogromnym uśmiechem na twarzy, machając scenariuszem.
- Ha! Kolejna główna rola, kochanie - oznajmił, całując cię w policzek.
- To gratuluję - odparłaś, chcąc zobaczyć scenariusz, ale chłopak podniósł skrypt do góry.
 Spojrzałaś na niego z oburzeniem, ale ten tylko zaśmiał się i przyciągnął cię bliżej do siebie.
- Może to uczcimy? - wymruczał ci do ucha, muskając nosem po twojej wrażliwej szyi.
 Po całym twoim ciele przeszły cię przyjemne dreszcze. 
- Będziemy musieli - odparłaś.
 Chłopak dał ci buziaka i puścił cię. Podał ci scenariusz, abyś mogła zobaczyć, a sam wyszedł do kuchni, gdzie w lodówce już chłodził się, specjalnie zakupiony na tę okazję, szampan.  
            Usadowiłaś się wygodnie na kanapie i otworzyłaś na pierwszej stronie, gdzie był tytuł, reżyser oraz obsada. Oczywiście, był to romans, gdzie główne role przypadły twojemu chłopakowi oraz niejakiej Park Nan Hee. Słyszałaś co nieco o tej młodziutkiej aktorce z ogromnym talentem.
Niezła obsada, pomyślałaś. Było tu wiele znanych nazwisk. Przeszłaś do kolejnych stron. Zaczynało się niewinnie, jak każdy romans. Ale przechodząc do kolejnych stron, coraz mniej ci się to podobało. Było wiele intymnych scen, nawet jedna łóżkowa. Zacisnęłaś usta w cienką linię, przeglądając dalej. Jak dla ciebie, było zbyt wiele czułości, dotykania, całowania. Zmarszczyłaś brwi i zamknęłaś skrypt, odstawiając go na stolik. Nie chciałaś czytać tego dalej. I to nie tak, że poczułaś zazdrość. Przecież wiedziałaś czym łączy się praca aktora.
- I jak? - spytał Joong Ki, wchodząc do salonu z szampanem oraz kieliszkami.
- Hm, może być - mruknęłaś.
 Chłopak przekrzywił lekko głowę, patrząc na ciebie z uśmieszkiem.
- No przyznaj się, co ci sie nie podoba?
 Zarumieniłaś się, odwracając od niego wzrok.
- Nic do tego nie mam, wszystko mi się podoba - odparłaś.
- Właśnie widzę - zaśmiał się, otwierając szampana, który wcześniej potrząsnął.
 To spowodowało, że korek wybuchnął, a piana wydostała się na zewnątrz. Chłopak szybko wlał płyn do kieliszków. Następnie podał ci jeden, a swój podniósł, aby wznieść toast.
- Za twoją kolejną główną rolę - powiedziałaś, mało entuzjastycznie, stukając o jego kieliszek.
 Joong Ki uśmiechał się półgębkiem. Upił szampana, patrząc na ciebie nieodgadniętym wyrazem twarzy. Gdy opróżniliście kieliszki, chłopak wziął cię na kolana, siadając na kanapie.
- Na pewno wszystko ci się podoba? - spytał, uśmiechając się figlarnie. - Nawet ta scena, kiedy zostajemy sami w domu?
 Zarumieniłaś się, odwracając głowę w drugą scenę. Odchrząknęłaś.
- Ta scena jest akurat zbędna - odparłaś z dumą w głosie.
 Joong Ki zaśmiał się w odpowiedzi, muskając nosem twoją szyję.
- Och, moja ______ jest zazdrosna - wymruczał ci do ucha, a ty z oburzeniem spojrzałaś na niego.
- Nie jestem zazdrosna!
Po raz kolejny usłyszałaś jego charyzmatyczny śmiech. Następnie złapał cię i szybkim ruchem sprawił, że teraz leżałaś na kanapie, a Joong Ki pochylał się nad tobą mając na ustach nadal ten figlarny uśmieszek.
- Pamiętaj, kochanie, że jestem tylko twój - wymruczał ci do ucha. - A może teraz poćwiczysz ze mną tę scenkę?
 Po tych słowach pocałował cię namiętnie, czując dodatkowo jego zimne dłonie pod swoją bluzką.


            Następnego dnia zaczynały się już zdjęcia. Z braku innych zajęć, Joong Ki zabrał cię ze sobą, uzgadniając to wcześniej ze swoim menagerem, który zgodził się. Nie ujawnialiście swojego dwuletniego związku. Jeszcze nie teraz. Nie chcieliście wywołać jakichkolwiek zainteresowań, a to również nie sprzyjałoby rozwojowi kariery Joong Ki'ego. Do tego, przerażały cię niektóre fanki twojego chłopaka, które gdyby dowiedziały się o was, zapewne rozszarpały by cię na strzępy. A ta myśl nie była przyjemna. Oczywiście, kilka osób z grona showbiznesu wiedziało o was.
            Siedziałaś i oglądałaś, jak twój chłopak pozuje do zdjęć. Widziałaś również jego partnerkę, przez którą dostałaś kompleksu. Była to młoda, śliczna dziewczyna, która naprawdę czuła się dobrze w tym żywiole. Dodatkowo, miała piękną bladą i czystą cerę, długie włosy oraz uroczy uśmiech.
- Ty musisz być ______, dziewczyna Song Joong Ki'ego - usłyszałaś.   
 Zaskoczona spojrzałaś za siebie, gdzie stała Park Nan Hee ze swoim uroczym uśmiechem. Niepewnie odwzajemniłaś gest. Z bliska była jeszcze ładniejsza.
- Mogę? - spytała, dotykając oparcia krzesła, które stało obok.
 Kiwnęłaś tylko głową, a dziewczyna usiadła, zakładając nogę na nogę. Momentalnie sama wyprostowałaś się, aby jakoś się przy niej prezentować.
- Joong Ki jest naprawdę świetnym aktorem - oznajmiła, spoglądając w stronę chłopaka.
- To prawda.
 Przeczuwałaś, że ta rozmowa nie będzie prowadziła do niczego dobrego. I miałaś rację...
- I szkoda, że tak się marnuje.
 Spojrzałaś na nią, marszcząc brwi.
- Co masz na myśli?
- Och, nic takiego - zaśmiała się, a jej uśmiech stał się dla ciebie irytujący. - Tylko ostrzegam cię, że powinnaś uważać, bo nigdy nie wiadomo, co może wydarzyć się na planie - odparła, śmiejąc się po nosem. - A teraz wybacz, bo za chwilę będziemy mieli wspólną sesję.
 Po tych słowach wstała i nawet nie oglądając się na ciebie, poszła w kierunku Joong Ki'ego. Zacisnęłaś pięści. Byłaś wściekła, bo jak ona mogła być tak arogancka? Już jej nie lubiłaś, wręcz nienawidziłaś.
            Wspólna sesja Joong Ki'ego i Nan Hee zaczęła się, a ty spoglądałaś na to wszystko z zaciśniętymi ustami i pięściami. Ciągle posyłałaś dziewczynie zawistne spojrzenia, ale ona tylko uśmiechała się szerzej i bardziej łasiła się do twojego chłopaka, co fotograf bardzo chwalił.
Nie jestem zazdrosna, nie jestem zazdrosna, nie jestem zazdrosna, powtarzałaś w myślach.

- Jesteś jakaś markotna, co się stało? - spytał zmartwiony Joong Ki, widząc, jak bawiłaś się widelcem w jedzeniu.
 Godzinę temu wróciliście z sesji zdjęciowej, a teraz siedzieliście w kuchni, jedząc obiad.
- Nie, nic - odparłaś.
 Nie chciałaś mu mówić o całym zajściu z Park Nan Hee. Poza tym, uznałby to za głupi żart i upewnił cię, że to tylko gra aktorska i kocha cię nad życie. Oczywiście, nie wątpiłaś w uczucia swojego chłopaka, ale osoba Nan Hee cię przygnębiała.
- _____, widzę, że coś cię gryzie. Wiesz, że możesz mi zaufać - powiedział łagodnie, dotykając twojej dłoni.
 Uniosłaś swoje spojrzenie na chłopaka i uśmiechnęłaś się blado.
- Źle się czuję, myślę, że to przez niskie ciśnienie - skłamałaś. - Pójdę się położyć i może poczuję się lepiej.  
 Po tych słowach wstałaś od stołu, Joong Ki zrobił to samo.
- Dobrze, a ja za chwilę wychodzę - oznajmił.
- Gdzie? - spytałaś zaskoczona jego słowami.
- Musimy obgadać kilka rzeczy z reżyserem i producentami - odparł.
- Musimy?
- Tak, ja, menagerowie, kilka osób z obsady.
- I w tym Park Nan Hee? - wyszeptałaś, patrząc w jeden punkt na ziemi.
- Ona też, dziwne gdyby reżyser jej nie zaprosił - zaśmiał się i podszedł do ciebie, obejmując cię. - Poradzisz sobie? - spytał z troską w głosie.
- Nie jestem małym dzieckiem - zaśmiałaś się, wtulając się w swojego chłopaka.
- Mam nadzieję, zbladłaś i naprawdę nie wiem, czy mogę cię zostawić samą.
- Poradzę siebie - zapewniłaś go.
 Joong Ki spojrzał na ciebie uważnie.
- Idź się położyć, postaram sie wrócić, jak najwcześniej.
 Odprowadził cię do sypialni, okrył cię kołdrą i musnął twoje czoło, mówiąc ci, że masz odpoczywać i nigdzie nie wychodzić. Następnie poszedł wziąć prysznic i przebrać się.
- Jeśli coś, jesteśmy w kontakcie - pomachał swoją komórką, upewniając się jeszcze raz, że wszystko masz pod ręką.
- Idź już, bo się spóźnisz - powiedziałaś, a chłopak posłał ci całusa i wyszedł. 

            Na zegarze wybiła dwudziesta druga, Joong Ki nadal nie wrócił z tego spotkania. Wpatrywałaś się w czarne wskazówki, przygryzając nerwowo wargi. W twojej głowie pojawiały się najczarniejsze scenariusze typu: Nan Hee udało się uwieźć twojego chłopaka, a teraz bawią się, gdzieś śmiejąc się z ciebie. Próbowałaś wyrzucić tę myśl, ale nie było to takie łatwe.
            Po chwili usłyszałaś ciche kroki. Oświeciłaś małą lampkę przy stoliku i spojrzałaś na drzwi w których pojawił się twój chłopak. Po jego minie wywnioskowałaś, że coś musiało się stać i to cię martwiło.
- Jeszcze nie śpisz? - spytał, odpinając guziki swojej błękitnej koszuli.
- Czekałam na ciebie, jak było na spotkaniu?
- Dobrze - mruknął.
 Aha, czyli musiało się coś stać, co mu się nie podobało. Czyżby coś było nie tak z jego rolą? A może chcą odsunąć go od głównej roli?
- Na pewno?
- Tak, a ty, jak się czujesz? - spytał, zmieniając temat.
- Już lepiej.
- To dobrze - uśmiechnął się blado, wchodząc do łóżka. - Dobranoc, kochanie - pocałował cię w policzek i położył się, odwracając się do ciebie tyłem.
 Spojrzałaś na jego plecy. Coś musiało się wydarzyć, a chłopak nie chciał ci o tym powiedzieć.

            Kolejne dni mijały, teraz zaczęły się nagrywania do pierwszego odcinka. Joong Ki zachowywał się trochę dziwnie, a gdy pytałaś o dramę, ciągle słyszałaś tylko pomruki z jego strony. Zauważyłaś, że męczy się za każdym razem, gdy rozmawialiście na ten temat. Nigdy się tak nie zachowywał, co strasznie cię martwiło. 
            Kupując produkty, na dzisiejszy obiad, napotkałaś na stojak z czasopismami. Szczególnie jedna z okładek cię zainteresowała. Wytrzeszczyłaś oczy, widząc swojego chłopaka z Park Nan Hee. Wzięłaś gazetę do dłoni i spojrzałaś na nagłówek, który głosił "Kolejna drama łącząca aktorów!". Przekartkowałaś szybko na ósmą stronę, gdzie był cały artykuł o tym. Na początku, co rzucało się w oczy to duży nagłówek oraz kilka zdjęć, gdzie twój chłopak i Nan Hee byli przyłapani na jakże romantycznym spacerze, a następnie w kawiarni. Widząc po ich minach, doskonale się bawili. Poczułaś, jak tracisz oddech i momentalnie zrobiło ci się słabo.
- Przepraszam, wszystko w porządku?
 Kasjerka spojrzała na ciebie z troską.
- Tak - odparłaś. - Poproszę również to - podałaś gazetę.

            Nie mogłaś w to uwierzyć. Siedziałaś w fotelu, mając ciągle przed oczami gazetę. Spoglądałaś na te zdjęcia, przeczytałaś również cały artykuł. Teraz czekałaś na swojego, chyba już byłego, chłopaka. Oczekiwałaś od niego wyjaśnień, i to jak najszybciej.
- Jestem! - usłyszałaś.
 Joong Ki wszedł do salonu i chciał już podejść, aby dać ci buziaka, ale widząc twój wzrok, powstrzymał się od tego. Stanął na środku pokoju, nie będąc pewnym, co zrobić.
- Dobrze, że już jesteś - powiedziałaś i wstałaś, rzucając w jego stronę gazetę. - Możesz mi wyjaśnić, o co chodzi?
 Byłaś spokojna. Jak na razie.
 Chłopak spojrzał na artykuł i skrzywił się. Następnie rozerwał gazetę, patrząc na ciebie dziwnym, nieodgadniętym wyrazem twarzy. Nigdy jeszcze go takiego nie widziałaś. Był zły, a zarazem przygnębiony.
- To nie tak, jak myślisz - zaczął, a ty prychnęłaś.
 Tak zawsze się zaczynało. A teraz czekałaś tylko na jakieś głupkowate wyjaśnienie.
- Mógłbyś mieć trochę przyzwoitości i powiedzieć mi to prosto w twarz, a nie, że dowiaduję się tego z gazety!
- A co miałem powiedzieć?
- Może prawdę? - zadrwiłaś.
- Głupio wyszło...
- Co ty nie powiesz? - powstrzymywałaś swoje bijące serce oraz łzy, które powoli wzbierały się w kącikach. - No, czekam na wyjaśnienia, chyba że na to nie zasługuję?
- Po pierwsze, nic mnie z nią nie łączy - oznajmił, a ty tylko uśmiechnęłaś się drwiąco.
- Zdjęcia mówią co innego.
 Westchnął.
- To tylko chwyt reklamowy, wymyślony przez producentów i menagera Park Nan Hee, uważają, że dzięki temu będzie lepsza oglądalność, a Nan Hee zyska rozgłos. To tylko kilka zdjęć, mamy pokazywać się publicznie. Nic więcej. 
 Spojrzałaś na niego nieufnie. Mogłaś mu uwierzyć?
- A więc Park Nan Hee została twoją oficjalną dziewczyną - wyszeptałaś ze smutkiem w głosie.
 Joong Ki rozszerzył oczy. Dobrze wiedział, że było to dla ciebie bolesne, że musieliście się ukrywać. Szybkim krokiem podszedł do ciebie, obejmując cię. Nie wyrwałaś się z jego uścisku. Nie miałaś na to sił.
- Udawaną dziewczyną - poprawił cię. - Nic mnie z nią nie łączy, poza tym, nie lubię jej. Proszę, _____, uwierz mi.
 Nie powstrzymywałaś już łez. Chłopak objął cię mocniej, delikatnie głaszcząc cię po włosach.
- Nie chciałem, aby tak to wyszło, przepraszam. Pogadam jutro z menagerem, aby jakoś wyperswadował producentom ten głupi pomysł. Naprawdę nie chciałem tego robić.
 Spojrzałaś na niego. Miał szczere oczy. Przypomniałaś sobie dzień i jego osobę, gdy wrócił z tego spotkania. Od tamtego momentu, Joong Ki stał się dziwny.
- Wierzę ci - wyszeptałaś, a chłopak odetchnął z ulgą. - Ale proszę, następnym razem, powiedz mi to od razu.
- Oczywiście.

            Cieszyłaś się, że wszystko zostało wyjaśnione. No, prawie wszystko. Producenci, a w szczególności menager Park Nan Hee nie chcieli rezygnować z tego pomysłu promowania dramy w taki sposób. Więc musiałaś się z tym pogodzić i oglądać w różnych brukowcach swojego chłopaka z tą przebiegłą lisicą, bo domyślałaś się, że to była jej sprawka.
            Joong Ki zabrał cię dzisiaj ze sobą na plan, gdzie nagrywali dzisiaj wszystko na zewnątrz. Było mało scen z Nan Hee, więc zgodziłaś się.
- Czyż to nie jest piękne? - usłyszałaś znienawidzony głos.
 Po chwili na twoich kolanach pojawiło się zdjęcie Nan Hee i Joong Ki'ego z jakieś sesji. Stali wtuleni w siebie. Naprawdę wyglądali jak para zakochanych. Zabolało cię to, ale próbowałaś powstrzymać się od jakiegokolwiek komentarza. Nie mogłaś dać się jej sprowokować.
- Wszyscy mówią, że doskonale do siebie pasujemy.
- Szkoda tylko, że to udawane - prychnęłaś. - I nie licz na więcej, bo jeśli chcesz wiedzieć, Joong Ki'emu się to nie podoba!
 Spojrzałaś kątem oka na jej twarz, która wyrażała irytację. O tak, wygrałaś. Nan Hee pochyliła się nad tobą.
- Jeszcze zobaczymy, złotko - wyszeptała ci do ucha. - Joong Ki jeszcze będzie mój, nie przegram z taką osobą jak ty.
 Uśmiechnęłaś się drwiąco pod nosem.
- Co się tu dzieje? - usłyszałaś głos swojego chłopaka.
 Po chwili Joong Ki pojawił się obok was, obejmując się ramieniem. To wywołało jeszcze większą wściekłość w oczach Nan Hee. Teraz ty mogłaś tryumfować.
- I jak ci się podobało, kochanie? - spytał Joong Ki, który zignorował obecność aktorki.
- Jak zawsze, wspaniale - odparłaś, całując go w policzek.
 O tak, to był wspaniały widok. Nan Hee była już czerwona ze złości. Chyba jeszcze nikt nigdy jej tak nie olał. Zaśmiałaś się w duchu.
- Chodź, mam dla ciebie niespodziankę - oznajmił po chwili Joong Ki, ciągnąć cię w stronę stylistów i fotografa.
 Spojrzałaś na niego zaskoczona. Co on znów wymyślił?  

            Okazało się, że chłopak załatwił wam darmową sesję. Waszą wspólną. Teraz oglądałaś wszystkie zrobione zdjęcia na których wyglądaliście tak pięknie i naturalnie. Do tego nigdy nie zapomnisz wściekłej Park Nan Hee, która posyłała w twoją stronę złowrogie spojrzenia, jakby chciała cię zabić wzrokiem. Bardzo podobał ci tamten widok.
            Teraz oglądałaś program w którym występował Joong Ki, Nan Hee i reżyser. Wczoraj była premiera pierwszego odcinka, który z ochoczą oglądałaś w ramionach swojego i tylko swojego chłopaka.
- Joong Ki, chcielibyśmy zapytać o pewną rzecz - rzekł prowadzący, uśmiechając się enigmatycznie.
 Po chwili na ekranie pojawiło się wasze zdjęcie. Tak. To wasze wspólne zdjęcie z tej sesji. Nerwowo spoglądałaś w ekran. I co teraz?
- Możesz nam powiedzieć, kim jest ta dama?
 Teraz kamera przeszła na twarz Joong Ki'ego, który nie wydawał się zdenerwowany. Było wręcz przeciwnie - uśmiechał się szeroko.
- Właśnie, chciałbym przedstawić wam moją dziewczynę z którą już jestem od ponad dwóch lat - oznajmił spokojnie.
 Było widać poruszenie na twarzach wszystkich zebranych. Prócz prezentera, który pokiwał z uznaniem głową.
- Dziewczyna, powiadasz.  A więc, co ona myśli o twoich spotkaniach z uroczą Nan Hee?
- Nan Hee i mnie łączą tylko luźno-zawodowe sprawy, kilka razy spotkaliśmy się, aby omówić kwestię dramy, a wszystkie plotki to sprawa mediów - odparł ze spokojem Joong Ki. - Myślę, że to odpowiedni czas, aby wszystko wyjawić, bo trudne jest utrzymywanie związku, jeśli jest się zakochanym i chce się mówić o tym całemu światu.
 Następnie Joong Ki spojrzał prosto w stronę kamery, uśmiechając się delikatnie.
- _____, kocham cię. Wyznaję to przed wszystkimi, bo wiem, że trudno nam było przez ten ostatni czas, ale daliśmy radę.
 Po chwili wstał i ukłonił się przed wszystkimi.
- Chciałbym przeprosić moich fanów, że ukrywaliśmy to i prosić również o wyrozumiałość i zaakceptowanie nas. Dziękuję.
            Siedziałaś z szeroko otwartymi oczami, nie wierząc właśnie, co się dzieje. Gdy usłyszałaś gromkie brawa, dochodzące z widowni, ocknęłaś się. Na twoich ustach pojawił się delikatny uśmiech. Wzruszyłaś się jego gestem oraz tymi słowami. Czekałaś na to już od dłuższego czasu, bo ukrywanie się, naprawdę było już ciążące. Teraz miałaś tylko nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży, a fani będą was wspierać. 


~*~

Dla Este :)

A tak jeszcze na koniec, mała reklama.
>Tutaj<
Uwielbiam ten blog, jeszcze bardziej ubóstwiam autorkę - tak, Ji Yong, o tobie mowa. ^^

5 komentarzy:

  1. O mój Boże...
    To był chyba jeden z Twoich najlepszych scenariuszy. Naprawdę. Sytuacja niczym z dramy wzięta, ta rywalizacja, te emocje, odczucia, zachowanie chłopaka, opis tych wszystkich uczuć i gestów. To było po prostu idealne. Jestem pod wielkim wrażeniem, słów mi brakło, by opisać to, co czuję. *-*
    Warto było czekać. Znowu zaglądałam tu od ósmego lipca, co chwilę, z nadzieją, że coś dodałaś i ciągle sprawdzam, który scenariusz będzie kolejny (tak, przy okazji nabijam Ci wejścia w statystyce XD)

    I dziękuję za tę reklamę! Jestem w szoku! Wzruszyłam się! Q_Q Mam kolejnego wyznawcę~! Nie no, z tym akurat żartuję. XD Naprawdę bardzo dziękuję! Tak mi się cieplusio na serdusiu zrobiło! T^T (czysto teoretycznie zakładając, że jestem w jego posiadaniu XD)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo dziękuję <3 Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się, że wyjdzie Ci to tak dobrze. Z reguły nie wiele osób KOJARZY aktora, a co dopiero tak dobrze pójdzie im opisanie jego osoby, bo czytając, no cóż - przed oczami miałam Joong Ki'ego. Fabuła jest zbudowana jak najbardziej wiarygodnie, a niestety autorom scenariuszy zdarza się tak naciągać wydarzenia, że to aż razi. Mimo zauroczenia tekstem znalazłam błędy... No dobra. Jeden błąd. Ale to nic! I tak jest świetnie :D Także jeszcze raz dziękuję <3

    Co do reklamy... no cóż, mam swoje 3 ulubione autorki scenariuszy. Krystal, Park Ji Yong i... no od pewnego czasu ciebie :D Scenariusze są spójną całością, która jest dobrze napisana i, przed wszystkim, wiarygodna.

    To tyle z mojej strony.
    Este~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "3 ulubione autorki"
      Jak zobaczyłam tam swój pseudonim, to myślałam, że źle widzę. Q_Q Czuję się zaszczycona. T^T Dziękuję bardzo!

      Wybacz Kyane, ale musiałam się odezwać, tak mi się ciepło na serduszku zrobiło. <3

      Usuń
    2. A ja bardzo dziękuję za miłe słowa. Niezmiernie się cieszę, że się podobało, bo naprawdę nie miałam pojęcia o tym aktorze i nigdy nie widziałam żadnej dramy z nim. Więc dla mnie to ważne, jeśli ktoś właśnie napisze tyle słów, które mnie dowartościowują. ^^

      Ji Yong, jednak posiadasz serce. Wiedziałam!
      Ale również wzruszyłam się pod tymi słowami. Dziękuję. :3

      Usuń
  3. Kolejny wspaniały scenariusz z Twojej skromnej strony. <3
    Te, emocje, a szczególnie wściekłość łącząca się ze smutkiem ;_; Jeden z Twoich najlepszych scenariuszy jakie napisałaś Q.Q ( choć będą pewnie i lepsze xD) Brak mi słów by to opisać.

    Hwaiting! ♥

    OdpowiedzUsuń