Scenariusz z dedykacją dla wszystkich czytelników: tych stałych, tych oficjalnych i nieoficjalnych, dla tych, którzy są tutaj tylko przelotnie.
Jest to mój taki mały dar w podziękowaniu za to, że czytacie te pierdoły, które tutaj publikuję. Wierzę w to, że to lubicie. Naprawdę byłam szczęśliwa, kiedy liczba w obserwowanych wzrosła do 100. Nie spodziewałam się takiego sukcesu. Codziennie widzę wejścia na bloga, które nieraz przekraczały liczbę 300. Nawet jeśli mało komentujecie i często zdarza mi się myśleć, że dalsze pisanie nie ma sensu, to później... Później zaglądam w statystykę, czytam kilka Waszych komentarzy i zdaję sobie sprawę, że jednak czekacie na dalsze moje wypociny i nie mogę Was zawieść.
Naprawdę, jest to jedyny blog, który prowadzę tak długo. Wierzę w to, że będę go prowadzić jeszcze przez najbliższy czas, aż do wyczerpania całkowicie pomysłów. :)
Mam nadzieję, że mój mały prezent-niespodzianka Wam się spodoba.
Miłego czytania~
(_____) - tutaj proszę wstawić imię swojego biasa ;)
Niedziela.
Jedyny dzień w którym mogłaś wypocząć oraz nabrać siły na nowy tydzień ciężkiej
pracy. Jednak nie był ci dany spokojny wypoczynek, ponieważ zaraz po
przebudzeniu, usłyszałaś pod drzwiami wspólnej sypialni ciche szuranie.
Uśmiechnęłaś się w myślach, spoglądając na swojego śpiącego męża. Był uroczy,
kiedy spał. Przymknęłaś powieki i tak, udając, że nadal śpisz - czekałaś na
wejście swoich małych Potworków.
Usłyszałaś
ciche skrzypnięcie zawiasów oraz tupot bosych stópek na dębowych panelach.
Poczułaś, jak materac z twojej strony ugina się pod ciężarem, a po chwili
poczułaś ten sam ciężar na swoim brzuchu. Uch, jęknęłaś cicho i uchyliłaś
powieki. Na tobie siedziała najmłodsza latorośl rodziny, czyli mała Inyoung. Pięcioletnia
dziewczynka spoglądała na ciebie z szerokim uśmiechem.
- Mamo, wstajemy! –
krzyknęła, poczym pochyliła się nad tobą i cmoknęła cię w policzek.
Takie pobudki uwielbiałaś! Jednak, twój mąż już
niekoniecznie.
- Tato! Nie śpij! –
krzyknął wasz siedmioletni syn – Jiwoo, który siedział na (_____) i potrząsał
go za ramiona i jeszcze po nim skakał.
Usłyszałaś cichy jęk swojego męża.
- Daj mi spokój –
mruknął, zakrywając się małą, ozdobną poduszką.
Mała Inyoung widząc, że jej tatuś nie jest chętny do
pobudki, zeszła z ciebie, a sama przybliżyła się do (_____). Chwyciła poduszkę
w swoje drobne dłonie i z całej swojej siły wyrwała ją z rąk ojca.
(_____) niechętnie uchylił powieki. Zaśmiałaś się cicho pod
nosem, widząc jego zaspane, a zarazem urocze spojrzenie, które tak kochałaś.
- _____ - wyjęczał
błagalnie twoje imię.
Ty jedynie uśmiechnęłaś się niewinnie, wzruszając ramionami.
Każdy radził sobie sam.
- Tato! – krzyknął
zniecierpliwiony Jiwoo, który dzisiaj miał zbyt dużo energii. – Obiecałeś nam
coś!
Spojrzałaś pytająco na męża, który również wydawał się
zaskoczony. Jednak po chwili przypomniał sobie coś, bo znów jęknął cicho pod nosem. Zastanawiało cię, co takiego obiecał (_____) waszym dzieciom. Jednak
teraz wolałaś zostawić mężczyznę ze swoimi pociechami, a sama skorzystałaś z
okazji i wstałaś z łóżka. Nałożyłaś na swoją koszulę nocną swój satynowy
szlafroczek, który dostałaś rok temu na urodziny od (_____). Następnie udałaś się do łazienki, uprzednio
biorąc coś na przebranie.
Kiedy
wróciłaś do sypialni, zauważyłaś, że Inyoung i Jiwoo nadal męczą swojego ojca,
a ten uparcie znosił to.
- MAMO! – krzyknął
Jiwoo, który zauważył, że weszłaś do sypialni. – Tata nie chce wstać! A obiecał
nas dzisiaj zabrać na plażę!
A więc o tym wczoraj tak dyskutowali. Pogoda była całkiem
ładna, więc pobyt nad wodą byłby idealną okazją do wypoczynku.
- (_____)!
Mężczyzna uchylił jedną powiekę, spoglądając na ciebie.
- Jeszcze pięć minut – poprosił.
- Dzieci, wiecie,
gdzie tatuś ma łaskotki? – spytałaś, spoglądając poważnie na swojego męża.
(_____) słysząc to, od razu szeroko otworzył powieki i
gwałtownie usiadł.
- Już wstaję! –
krzyknął i spojrzał z obawą na swoje dzieci, które uśmiechały się szeroko.
- Mamo, jesteś
cudowna! – krzyknęła Inyoung, przytulając się do twojej nogi.
W odpowiedzi poczochrałaś jej czarne włosy, a następnie
spojrzałaś na męża.
- Za dziesięć minut
będzie śniadanie – oznajmiłaś i wyszłaś z sypialni, kierując się do kuchni.
Za tobą podążyła Inyoung, która uwielbiała ci pomagać. Jiwoo
natomiast poszedł do swojego pokoju. A (____)? Musiał najwyraźniej wstać.
- Co będzie na
śniadanie? – spytała Inyoung, która siedziała na krześle i bawiła się serwetką.
- Hmmm… może
jajecznica? – zaproponowałaś, spoglądając do lodówki.
- Tak! – krzyknęła
uradowana. – Ale dodasz tam mięska?
Spojrzałaś na córeczkę i uśmiechnęłaś się pod nosem. Tak
bardzo była podobna do (_____). Mieli te same rysy twarzy, ten sam uśmiech i
oczy. A charakter? Wypisz, wymaluj – (_____)! Ale jak to powiadają, córki
zawsze były podobne do swoich ojców.
- Mięsko będzie na
obiad – odparłaś, na co dziewczynka posmutniała.
- Ale mamooooooo! –
jęknęła pięciolatka ze smutną minką.
Byłaś jednak odporna na jej błagalno-słodkie minki. Nie
byłaś (_____), który ulegał każdej prośbie swojej małej księżniczki.
- Nie marudź, tylko
idź do pokoju się przebrać – oznajmiłaś, wyciągając potrzebne produkty z
lodówki.
Dziewczynka spojrzała na ciebie ostatni raz, jednak ty już
byłaś odwrócona do niej tyłem. Usłyszałaś jedynie jej tupot na schodach.
Z uśmiechem
wbijałaś jajka na rozgrzaną patelnię. Dodałaś do niej kilka ulubionych przypraw
oraz świeży pomidor, który wczoraj kupiłaś na targu. Kiedy mieszałaś
jajecznicę, by jej przypadkiem nie przypalić, to poczułaś czyjeś dłonie, które
oplatały twoją talię. Poczułaś ciepły oddech na swoim karku, który cię
łaskotał. Mężczyzna przytulił cię mocno do siebie. Plecami opierałaś się o jego
wspaniale, wyrzeźbione ciało. Do twoich nozdrzy dotarł znajomych zapach męskich
perfum. Uśmiechnęłaś się pod nosem i lekko odwróciłaś głowę, spoglądając na
swojego męża.
- Jesteś okrutna,
wiesz o tym? – wymruczał ci do ucha.
- Nie przesadzaj,
kochanie – odparłaś, poczym pacnęłaś go leciutko w nos drewnianą łopatką.
Skutkiem tego było, że przypadkowo ubrudziłaś go jajecznicą,
która była już gotowa. Zakręciłaś kurek z gazem i miałaś już zamiar chwycić za
uchwyt patelni, gdy nagle poczułaś mocniejszy uścisk. Następnie zostałaś
odwrócona. Zaskoczona spojrzałaś na mężczyznę, który uśmiechał się pod nosem w
ten swój sposób, który sprawiał, że nogi ci miękły.
- Nie dostałem
dzisiaj jeszcze powitalnego całusa – uskarżył się, robiąc smutną minkę.
Zaśmiałaś się cicho pod nosem. Po tylu latach znajomości,
byłaś już odporna na jego słodkie oczka. I dlatego już, twoim dzieciom również
się to nie udawało. (_____) spoglądał na ciebie przez chwilę, ale widząc brak
reakcji z twojej strony, postanowił sam wziąć sobie to, co w jego mniemaniu mu
się należało. Przyciągnął cię bliżej do siebie i wbił się w twoje usta. Szybko
oddałaś pocałunek, zarzucając mężowi ręce na ramiona. Jednak ta piękna chwila
nie trwała długo, bo oboje usłyszeliście głos swojego syna:
- Fuuuuuuj!
Szybko oderwałaś się od (_____), spoglądając na Jiwoo, który
patrzył na was z obrzydzeniem.
- Róbcie to w
sypialni, a nie w kuchni! – krzyknął. – To obrzydliwe.
Wraz z (_____) wybuchliście śmiechem. Mężczyzna puścił cię i
podszedł do chłopczyka i poczochrał mu jego gęste, kruczoczarne włosy. Jiwoo
szybko zganił ojca, poprawiając sobie grzywkę. Chłopczyk miał urodę bardziej
europejską i przypominał ciebie, chociaż włosy i kolor oczu miał po swoim ojcu.
- Synu, jak
dorośniesz, będziesz inaczej myślał – oznajmił (_____).
- Nigdy! –
zaprzeczył buntowniczo.
Ech, ci faceci, zaśmiałaś się w myślach.
- Co tu się dzieje?
– spytała mała Inyoung, która teraz pojawiła się w progu kuchni.
- Tata i mama znów
się całowali w kuchni! – poskarżył się Jiwoo.
Dziewczynka zmarszczyła brwi z niezadowolenia i po chwili
sama to głośno skomentowała:
- Fuuuuuuj!
I jak tutaj ich nie kochać?
Przy
śniadaniu, jak zawsze było głośno. (______) z synem dyskutowali o wycieczce nad
morze, a mała Inyoung podśpiewywała sobie pod nosem jedną z piosenek swojego
ojca jeszcze zza czasów jego świetności – kiedy był młody i piękny. Zaśmiałaś
się w myślach. Twój mąż nienawidził tego, kiedy wypominałaś mu jego stare lata.
A stary nie był, ale uwielbiałaś mu dokuczać z tego powodu. Wtedy się słodko
złościł.
- A może spędzimy
ten czas w domu?
(______) próbował wywinąć się ze swojej obietnicy. Naprawdę
stał się leniwy, kiedy zawiesił swoją działalność muzyczną, po tym kiedy
urodziła się Inyoung.
- Nie! – krzyknęły
trzy głosy, w tym jeden należał do ciebie.
Głowa rodziny jęknęła cicho. Dobrze wiedział, że nie da rady
się z tego wywinąć.
Po
śniadaniu, dzieci szybko pobiegły do swoich pokoi, aby przebrać się w swoje
stroje kąpielowe oraz spakować potrzebne rzeczy. Twojemu kochanemu mężowi udało
się potajemnie i cicho wymknął z kuchni. A to leń! A miał ci pomóc przy
zmywaniu naczyń. Uch, musiałaś ustawić go do pionu.
Kiedy
skończyłaś sprzątać po śniadaniu, to szybko podążyłaś do wspólnej sypialni, by
móc wybrać sobie odpowiednie bikini. Kiedy uchyliłaś drzwi, zobaczyłaś leżącego
na łóżku (_____), który… spał? Zdenerwowana podeszłaś do łóżka i już chciałaś
go uderzyć poduszką, po którą już sięgałaś, gdy usłyszałaś jego głos:
- Nie śpię –
oznajmił, spoglądając na ciebie spod półprzymkniętych powiek.
Zlustrowałaś go wzrokiem. Leżał na plecach, mając skrzyżowane
ręce zza głową. Na jego ustach błąkał się mały uśmieszek.
- Wiesz, że
ostatnio jesteś zbyt leniwy? – westchnęłaś, a następnie spojrzałaś na jego
brzuch. – I nawet się spasłeś.
- Co?! – krzyknął
oburzony, podnosząc się do siadu.
Spojrzał na ciebie, marszcząc zabawnie brwi. Zaśmiałaś się i
odwróciłaś się do niego tyłem, podążając do szafy.
- To co słyszałeś –
odparłaś.
Oczywiście, twój mąż trochę przybrał na wadze, ale to nie
znaczy, że nie miał już tych wspaniałych mięśni. Nadal miał wspaniale
wyrzeźbione ramiona oraz ten abs na który napalała się każda kobieta, widząc
jego zdjęcia. Sama byłaś jedną z nich. Jednak kiedy to było?
Otworzyłaś szafę i wyjęłaś z niej swoje ulubione (i skąpe,
dodajmy) bikini. Przyjrzałaś mu się, zastanawiając się, czy aby na pewno go
ubrać.
- Stanowczo go nie
ubierzesz! – usłyszałaś za sobą.
Spojrzałaś zaskoczona przez ramię. Twój mąż siedział po turecku
na łóżku, przyglądając się tobie i bikini z niezadowoloną miną. Uśmiechnęłaś
się pod nosem.
- A niby dlaczego?
– spytałaś.
- Bo będę zazdrosny
– odparł. – Nadal jesteś seksowna i nie pozwolę, by inni faceci się za tobą
oglądali.
Zaśmiałaś się na jego uwagę i kręcąc głową z politowanie,
odrzuciłaś strój i wyjęłaś kolejny. Również był dwuczęściowy.
- Nie!
Znów usłyszałaś protest. Teraz to już nie było śmieszne.
Odwróciłaś się do męża, który nadal siedział w tej samej pozycji z poważną miną.
- (______)
- Hm?
- Na starość ci
odwala – stwierdziłaś.
- Nie jestem
jeszcze stary! – oburzył się.
- Nie marudź, tylko
wstawaj i pościel łóżko – powiedziałaś, na co mężczyzna odpuścił sobie wszystko
i niechętnie wykonał twoje polecenie. W tej sytuacji wiedział, że nie ma sensu
prowadzenia z tobą dyskusji.
Stwierdziłaś, że ubierzesz strój, który akurat miałaś w
dłoni. Kierowałaś się już do łazienki, kiedy zatrzymał cię głos swojego męża.
Znów.
- Ale na pewno
ubierasz ten? Nie masz jakiegoś… jednoczęściowego?
Zacisnęłaś dłoń na klamce ze zdenerwowania.
- (______)! –
krzyknęłaś zła, odwracając głowę w stronę męża.
Mężczyzna przymknął jedno oko i posłusznie wrócił do
ścielenia waszego małżeńskiego łoża. Już nic nie mówił. Wolał nie ryzykować,
wiedząc, że jesteś zła.
Po godzinie
już wszyscy byli gotowi. No… prawie wszyscy. Ty i dzieci byliście gotowi,
jednak (_____) nadal siedział na górze. Zapewne specjalnie wszystko odwlekał.
Jiwoo, który najbardziej się niecierpliwił pobiegł na górę,
by znaleźć ojca. A mała Inyoung pobiegła za nim. Westchnęłaś cicho, podpierając
się o ścianę.
- Mamo, mamo!
Odwróciłaś się w stronę schodów skąd dobiegał wesoły głos
twoich dzieci.
- Patrz, co tatuś
nam dał! – krzyknął Jiwoo, trzymając w dłoni kolorową, dmuchaną piłkę.
Zamrugałaś zaskoczona, widząc zabawkę. Z tego, co pamiętasz,
na ostatniej wycieczce Jiwoo rzucił piłkę w krzaki i po prostu zrobiła się w
niej dziura. Spojrzałaś na swojego męża, który uśmiechał się szeroko, niosąc na
rękach swoją małą księżniczkę. Uśmiechnęłaś się na ten obrazek, a następnie
odwróciłaś się, biorąc do ręki swoją plażową torbę.
- Gotowi? –
spytałaś, a wszyscy przytaknęli głowami.
Zapięłaś
dzieci w pasy, a w tym czasie (_____) pakował rzeczy do bagażnika.
- Umiem sam! –
oburzył się Jiwoo, kiedy już chciałaś go zapiąć w pasy bezpieczeństwa.
Uśmiechnęłaś się pod nosem i poczochrałaś mu włosy, na co
ten się znów oburzył.
- Mamo! – krzyknął
zły, poprawiając sobie grzywkę.
Następnie zapiął pasy i spojrzał na ciebie z dumą. Ech,
rośnie ci mały buntownik. Miałaś jedynie nadzieję, że w przyszłości nie będzie
z nim problemów. Po zamknięciu tylnych drzwi, podążyłaś na miejsce pasażera.
(_____) siedział już za kierownicą i bawił się radiem. Po chwili na jednej ze
stacji usłyszeliście znajomą piosenkę. Spojrzałaś zaskoczona na męża, który
również wydawał się zaskoczony, że w radiu puścili jego debiutancką piosenkę. A
kiedy to było?! Spoglądałaś na męża, który z nostalgią i uśmiechem na ustach
spogląda na radio.
- Przywołuje
wspomnienia – westchnął, a następnie odwrócił się do swoich dzieci. – I jak?
Super piosenka, co nie?
- Nie – odparł
Jiwoo.
- Co?! – krzyknął
oburzony (_____). – Przecież to był hit! Wasz tatuś dzięki temu stał się
popularny i poznał mamusię i…
- To jest stare –
oznajmił Jiwoo.
Parsknęłaś śmiechem słysząc komentarz swojego syna. Załamany
(_____) odwrócił się, chwytając kierownicę. Poklepałaś go pocieszająco po
ramieniu. Chociaż nadal chciałaś się bardzo głośno śmiać. Po chwili mężczyzna
spojrzał na ciebie z nadzieją.
- Ale ty tak nie
uważasz, prawda? – spytał. – To wcale nie jest stare, podoba ci się ta
piosenka, prawda?
Był taki uroczy.
- Kochanie, musisz
przyznać, że piosenka już ma swoje lata – odparłaś z uśmieszkiem.
- Ale…ale… -
jęknął.
- Ale nadal ją
uwielbiam – odparłaś i sięgnęłaś ręką do jego policzka, po czym obdarzyłaś go
krótkim całusem w usta.
- FUUUUJ! –
usłyszeliście.
Zaśmiałaś się, spoglądając do tyłu na swoje pociechy.
- Jedźmy już! –
krzyknął zniecierpliwiony Jiwoo.
- Tak jest! –
krzyknął (_____) niczym wojskowy i odpalił silnik.
Na plaży
byliście już po dwudziestu minutach. Wysiadając z samochodu, pierwsze co
zrobiłaś to rozciągnęłaś się, nakładając na włosy swoje okulary przeciwsłoneczne.
Podążyłaś do tylnych drzwi, by móc odpiąć swoją córeczkę.
- Mamo, tato –
odezwał się Jinwoo poważnym głosem.
Spojrzałaś na syna, a to samo uczynił (_____), zamykając
bagażnik.
- Tak? – spytał
twój mąż.
- Proszę, nie
naróbcie nam wstydu – oznajmił.
- Dlaczego
mielibyśmy to zrobić? – spytałaś zaskoczona.
- Nie całujcie się
publicznie! – powiedział to na tyle głośno, że przechodząca obok waszego
samochodu para, spojrzała na was z rozbawieniem.
- Haha, postaramy
się – odparł (_____), przewieszając sobie torbę przez ramię.
Jiwoo spojrzał na ojca podejrzliwie, jednak już nie
skomentował tego w żaden sposób. Ty chwyciłaś Inyoung za rączkę i razem
poszliście szukać miejsca na plaży.
Nie
musieliście długo szukać. Na plaży nie było aż tak dużo ludzi, więc był to
ogromny dla was plus. Rozłożyliście koc i leżak, który należał tylko do ciebie.
Następnie pomogłaś swojej córeczce zdjąć jej kwiecistą sukieneczkę i
nasmarowałaś ją olejkiem.
- Tato! Chodźmy do
wody! – krzyknął Jiwoo, który już stał gotowy i czekał jedynie na swojego ojca,
który właśnie zdejmował swoją koszulkę.
Spojrzałaś na niego kątem oka, uśmiechając się kącikiem.
- Spokojnie –
powiedział flegmatycznie i jeszcze wolniej zaczął rozpinać spodnie.
- Tato! – krzyknął
zniecierpliwiony.
- Już, już…
Zaśmiałaś się cicho pod nosem i sama zaczęłaś zdejmować
swoją sukienkę. Rzuciłaś materiał na swoją torebkę, a następnie przeczesałaś
ręką swoje włosy. Spojrzałaś w bok na swojego męża, który nie miał zbytnio zadowolonej
miny. W odpowiedzi, posłałaś mu jedynie całusa. (_____) nie mógł już nic
odpowiedzieć, bo został pociągnięty za rękę przez swojego syna w stronę morza.
- Mamo, zbudujemy
zamek? – spytała Inyoung.
- Tylko się
nasmaruję i pójdziemy – oznajmiłaś. – Ty w tym czasie wszystko przygotuj.
Dziewczynka zaklaskała w dłonie, a następnie podeszła do
swojej torby i zaczęła wyjmować z niej plastikowe łopatki, wiaderko i różnego
typu foremki.
Poszłaś z
Inyoung na brzeg, ale na tyle blisko swojego koca, by mieć go na oku. Niedaleko
w wodzie pluskali się Jiwoo i (_____). Chyba bawili się w podtapianie.
Uśmiechnęłaś się na ten widok, a następnie przykucnęłaś i zaczęłaś wyrównywać
piasek, by ładnie wybudować na nim zamek.
Po
dziesięciu minutach z morza wyszła męska część rodziny. Widząc swojego
przemoczonego i trzęsącego się z zimna syna, od razu posłałaś go na koc, by się
wysuszył i ogrzał. To samo poleciłaś swojemu mężowi, który miał mu pomóc. A ty
sama wróciłaś do budowy zamku.
- Uśmiech! –
usłyszałaś po chwili.
Zaskoczona spojrzałaś w górę, ale to był ogromny błąd, bo
oślepiła cię lampa błyskowa. Zmrużyłaś oczy, spoglądając na swojego męża, który
z rozbawieniem spoglądał na zrobione zdjęcie.
- Usuń to! –
warknęłaś, wiedząc, że wyszłaś jak debil.
- Ehem – odparł,
machając nonszalancko ręką.
Następnie ustawił aparat i ponownie zrobił zdjęcie.
- Tato, pomóż nam –
poprosiła Inyoung, spoglądając na ojca.
- Dobrze, Słoneczko
– powiedział z uśmiechem.
Szybko skorzystałaś z okazji i wstałaś. Inyoung i (_____)
spojrzeli na ciebie pytająco.
- Idę do Jiwoo, daj
aparat – oznajmiłaś, wyciągając rękę po wspomnianą rzecz.
(_____) niechętnie ci go dał, a następnie uklęknął obok
córeczki. Och, byli tacy słodcy. Musiałaś zrobić im zdjęcie.
Kiedy już
to zrobiłaś, wróciłaś na koc. Jiwoo siedział, owinięty w błękitny ręcznik.
Westchnęłaś cicho, biorąc do ręki mniejszy i ukucnęłaś za nim. Narzuciłaś mu
biały ręcznik na głowę i zaczęłaś suszyć jego wilgotne włosy.
- Nie musisz tego
robić – mruknął.
- A chcesz być
chory?
Chłopczyk już nic nie odpowiedział, a jedynie opuścił głowę.
Kiedy już się choć trochę ogrzał, to szybko zrzucił ręcznik i pobiegł w stronę
siostry i ojca. Westchnęłaś, biorąc do ręki ręcznik i rozłożyłaś go na leżaku.
Na plaży
byliście jeszcze przez cztery godziny. Twojej rodzince udało się zrobić zamek,
ale niestety – został w połowie zmyty przez falę. Na szczęcie, zrobiłaś kilka
zdjęć zanim to się stało.
W połowie
drogi do restauracji, okazało się, że twoje dzieci zasnęły. Spojrzałaś w tył i
uśmiechnęłaś się na ten słodki widok. Zabawa na plaży musiała ich wykończyć.
- Jedziemy do domu
– oznajmiłaś, na co twój mąż spojrzał na ciebie z dziecięcym rozczarowaniem.
- Ale…ale ja już
miałem smak na…
- (_____), dzieci
śpią – powiedziałaś, spoglądając na męża, który automatycznie spojrzał w
wewnętrzne lusterko samochodu.
Na jego ustach pojawił się nikły uśmiech, widząc swoje
śpiące pociechy.
- Poza tym, od
wczoraj zostało kimchi więc nie musisz się martwić, a wiem że jesteś głodny,
żarłoku.
- Nie jestem
żarłokiem – zaprzeczył, zmieniając bieg i tym samym przyspieszając.
Oparłaś głowę o zagłówek, spoglądając w boczną szybę.
Również byłaś zmęczona tym dniem, chociaż dopiero była czternasta trzydzieści. Przymknęłaś
oczy i nawet nie wiedziałaś, kiedy odpłynęłaś w objęcia Morfeusza.
Kiedy się
obudziłaś, zdezorientowana rozejrzałaś się po swojej sypialni. Po chwili
napotkałaś wzrok swojego męża, który bawił się twoimi włosami.
- Która godzina? Co
tu robię? Gdzie dzieci? – spytałaś, chcąc wstać, ale silne ramiona mężczyzny
powstrzymały cię przed tym czynem.
Spojrzałaś na niego pytająco.
- Jest godzina
dwudziesta. Zasnęłaś w samochodzie i spałaś aż do teraz, a dzieci są już umyte,
nakarmione i śpią – odpowiedział na każde twoje pytanie.
Opadłaś na poduszki, uśmiechając się w sufit.
- Czemu się tak
uśmiechasz? – spytał (_____), pochylając się nad tobą.
- Po prostu myślę,
że jestem największą szczęściarą, mając w posiadaniu tak wspaniałą rodzinę,
szczególnie męża – po tych słowach ujęłaś twarz Azjaty i złożyłaś na jego
ustach czuły pocałunek, który ten odwzajemnił.
Naprawdę
byłaś szczęściarą. Miałaś idealne życie, idealne dzieci, idealnego męża. Czegóż
chcieć więcej od życia, kiedy wszystko czego pragnęłaś miałaś tu i teraz.
Awwww~! Tak bardzo kocham ten scenariusz, jest przepiękny i przesłodki :D
OdpowiedzUsuń" Dzieci, wiecie, gdzie tatuś ma łaskotki?" uwielbiam to zdanie i późniejszą reakcję Tae... moje męża ^^
Nie wiem jak reszcie czytelników, ale dla mnie osobiście mogło by powstawać więcej scenariuszy o takiej tematyce... Ahhh.. ten mój budzący się instynkt macierzyński xD
Wiem, że ciężko u ciebie ostatnio z weną, więc życzę Ci aby wróciła do ciebie jak najszybciej i pisz kochana, PISZ! <3
Powodzenia!
A! I oczywiście gratulacje na tych 101 obserwatorów <3
Czekamy na kolejną setkę~!
~Alice
Zajrzałam tu tak by się upewnić, ze nic nowego nie ma a tu takie zaskoczenie xD to było świetne, aż chyba zaraz przeczytam jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńcały czas czytając zastanawiałam się jak ten wybrany mąż będzie wyglądal w przyszłości i szczerze mówiąc był to problem a obecny wygląd zdecydowanie nie pasuje do posiadania 7 latka :) BYło trzeba trochę wysilić wyobraźnie ale warto...
Tak się cieszę, że ktoś dodał jakiś scenariusz! Bardzo fajny pomysł, że każdy mógł wyobrazić sobie swojego biasa. :) One shot bardzo miły na wieczór. To była dobranocka przed snem.
OdpowiedzUsuńJak zwykle mi się podobało, czekam na dalsze scenariusze!
~Rin
Aaaa..świetny scenariusz, bardzo się cieszę, że teraz dodajesz częściej scenariusze. Nadal uważam, że twoje scenariusze są genialne. ;3
OdpowiedzUsuńGratuluję ci kochana takiego sukcesu, mam nadzieję że będzie on jeszcze większy! Hwaiting! ❤
Twoje scenariusze są wspaniałe. Nigdy w siebie nie wątp. Zawsze czekamy na nie z niecierpliwością :) Powiem nawet, że nie przepadam za polskimi scenariuszami ale Twoje są przepiękne. Jestem ich wielką fanką.
OdpowiedzUsuńNie mogłam się przestać uśmiechać do monitora , scenariusz była meeeeeega uroczy aż się ciepło na serduchu zrobiło *-*
OdpowiedzUsuńJejku! To wszystko tak idealnie pasowało do Kyuhyna! <3
OdpowiedzUsuńAle njabardizoje rozwalił mnie moment kiedy siedział po turecku na łózku, miałam to poprostu przed oczami. xD
To było cudne.
Świetny pomysł. <3
Twoje opowiadania są cudne. >.<
Pozdrawiam. :)
Omo! Hshxgsvaksuxgsv cudooowne! Jestes boska <3 Kocham Twoje scenariusze <3 dziekuje za to co piszesz i zycze weny! :*
OdpowiedzUsuńHsxvhgchfsxhsvzb
OdpowiedzUsuńsłooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooodkie~