Odkąd
pamiętasz, zawsze wyróżniałaś się z tłumu. Od zawsze byłaś inna. Inna w takim
sensie, że odróżniałaś się od innych dziewczyn. Nigdy nie lubiłaś nosić
sukienek i słodkich rzeczy, przez co twoja rodzina bardzo ubolewała. Do domu
przychodziłaś ze sińcami i potarganymi ubraniami. Wdawałaś się w bójki z
chłopakami z sąsiedztwa, którzy w późniejszym czasie stali się twoimi
najbliższymi przyjaciółmi.
Jednym
słowem: byłaś chłopczycą przez całe swoje życie.
Nigdy nie
trzymałaś się z dziewczynami, a ich styl bycia cię denerwował. Nie lubiłaś być
słaba, nie lubiłaś obgadywać ani mówić o modzie. Wolałaś ubrudzić sobie dłonie
niżeli „siedzieć i tylko pachnieć”. Słyszałaś z tego powodu różne docinki, ale
nie przejmowałaś się tym. Miałaś swoją paczkę zaufanych przyjaciół, a w ich
skład wchodził: seksowny Jongin aka Kai, uroczy i wredny zarazem Baekhyun i
ostatni z nich dziecinny i wulgarny Chanyeol. Mieszkaliście w tej samej
okolicy. W dzieciństwie uciekali przed tobą, ale z czasem zmieniło się ich
nastawienie do ciebie, dostrzegając w tobie dobrego kumpla z cyckami. Lubili
tak na ciebie mówić.
- Cześć,
dziewczynki! – krzyknęłaś na powitanie.
Siedząca trójka osiemnastolatków spojrzała na ciebie
nieprzychylnie.
- Cześć, chłopaku z
cyckami – odezwał się Chanyeol.
Całkiem normalne przywitanie. Wyszczerzyłaś swoje ząbki w
szerokim uśmiechu.
- Co dzisiaj
robimy? – spytałaś.
- Karaoke? –
zaproponował Baekhyun.
- Zapomnij! –
Mruknęłaś.
- Zawsze wygrywasz
– powiedział niezadowolony Kai.
- Po prostu mam
talent, a wy… – tutaj zjechał was znaczącym wzrokiem. – Totalna porażka.
- Ja ci dam
porażkę! – warknął Chanyeol, grożąc mu w żartach wyciągniętą pięścią.
- Może basen?
Pooglądamy sobie w końcu jakieś piękności – zaproponował tym razem Kai, który
posłał ci wredny uśmieszek.
Zjeżyłaś się na sam pomysł. Jongin uwielbiał wypominać ci,
że nie masz w sobie ani krzty atrakcyjności. Przeważnie spływały po tobie takie
głupie docinki, to jednak gdzieś w środku czułaś się urażona.
- Ostatnio jak
byliśmy, były same emerytki – mruknął niezadowolony Chanyeol, który na samo
wspomnienie aż zadrżał.
- To było okropne –
dopowiedział Baekhyun, który również przypomniał sobie ten widok. – Do dzisiaj
mam koszmary!
- To jeśli tak,
wymyślcie coś innego.
- Centrum handlowe
– powiedzieliście w tym samym czasie z Chanyeolem.
Baekhyun i Jongin spojrzeli na was jak na jakiś dziwaków.
- To było straszne
– mruknął cicho Kai w stronę Baekhyuna.
- Boję się ich –
odparł mu tamten.
- Debile –
podsumowałaś.
Wybraliście
się do galerii handlowej, które przeważnie było takim waszym placem zabaw.
Rozejrzałaś się, aby znaleźć coś interesującego.
- Patrzcie, wielki
hot-dog! – krzyknął Kai, pokazując w stronę jakiegoś baru z fast foodami.
Faktycznie. Jakiś chłopak stał z przystawką, przebrany w ten
nieszczęsny strój. Na waszych twarzach pojawił się ten sam evil smile. Podbiegliście do niego. Chłopak uśmiechnął się w waszą
stronę, wyciągając w waszą stronę małą, plastikową tackę z jakąś przekąską.
Niewinnie poczęstowaliście się, dziękując.
- Zapraszam do
naszego baru, dzisiaj polecamy…
- Hot-doga? –
zadrwił Baekhyun.
- Emm… tak, właśnie
– odparł zmieszany chłopak.
- To jeśli
będziecie polecać hamburgera z frytkami, to też się za niego przebierzecie?
- N-nie – chłopak
wyglądał na zażenowanego. – Chyba nie. – Dopowiedział po chwili pod nosem.
- Hot-dogami fajnie
się rzuca – powiedział nagle Chanyeol, spoglądając na biednego chłoptasia z
uśmieszkiem.
- C…
Nawet nie miał szans aby cokolwiek powiedzieć. Zabrałaś mu
tackę, a chłopcy zaczęli go obracać dookoła. Następnie podawali sobie
przebierańca z rąk do rąk.
- Ejj, wy!
Odwróciłaś się w stronę głosu. Z baru wyszedł kierownik,
który już miał w dłoni telefon.
- Uciekamy! –
krzyknęłaś, rzucając tackę na ziemię uprzednio zjadając z niej wszystko.
Wzięliście nogi za pas i uciekliście na drugie piętro.
- Robimy konkurs
piękności – oznajmiłaś z ogromnym uśmiechem.
- Jaki znów konkurs
piękności? – jęknął Chanyeol.
- Chodźcie za mną –
oznajmiłaś i ruszyłaś w kierunku jednego z większych sklepów z męskimi
ubraniami.
Azjaci z nieufnością weszli za tobą do ogromnego sklepu.
- Gdzie Chanyeol? –
spytałaś, rozglądając się za wysokim chłopakiem.
Kai z Baekhyunem spojrzeli po sobie znacząco z tymi swoimi
uśmieszkami. Zmarszczyłaś brwi, nie wiedząc jakiej odpowiedzi się spodziewać.
- Skubaniec poszedł
na randkę – oznajmił Jongin, krzyżując ręce za swoją głową.
Zamrugałaś kilkakrotnie, nie dowierzając temu. Jak to na
randkę?! Dlaczego nic o tym nie wiedziałaś?
- Z kim? –
spytałaś.
- Z jakąś
dziewczyną z drugiej B – odparł Baekhyun, spoglądając na ciebie z
zaciekawieniem.
- Co się tak
gapisz? – warknęłaś.
- A coś Ty taka
zdenerwowana? – odparł atak.
Mruknęłaś coś niezrozumiałego pod nosem.
- To co dzisiaj
robimy? – zagadnął Kai, spoglądając na was.
- Nie wiem –
odburknęłaś.
- Ktoś tutaj chyba
jest zazdrosny – zadrwił Jongin.
- Tch, niby o kogo?
- Ty już wiesz.
- Jesteście wkurzający!
– warknęłaś zła i bez żadnych innych słów odeszłaś od nich.
Wkurzali cię. A raczej wkurzyła cię wiadomość o randce
Chanyeola. Jak mógł? Jak mógł nic nie powiedzieć?
Wzięłaś głęboki oddech i wyjęłaś z kieszeni telefon.
Spojrzałaś na wyświetlacz, gdzie widniało zabawne zdjęcie twoje i Chanyeola.
Dlaczego to tak raniło?
Następnego
dnia w szkole, rozglądałaś się za chłopakiem. Chciałaś wyjaśnień. Chciałaś
widzieć wybrankę swojego kolegi.
Kolega… Westchnęłaś cicho, czekając przed salą. Po chwili go zobaczyłaś. Szedł
w towarzystwie ładnej i wysokiej brunetki. Znałaś ją! Była to Han Suhee!
Wiceprzewodnicząca, znana z niezwykłej urody oraz swojej delikatności. Typowa
śliczna dziewczyna z magazynów. Przygryzłaś nerwowo wargi. Ona była przeciwieństwem
ciebie. Jak on mógł?
Odwróciłaś
się na pięcie i podążyłaś ku wyjściu ze szkoły. Nie miałaś ochoty iść na
zajęcia. Nie chciałaś oglądać Chanyeola. Tylko dlaczego tak nagle? Dlaczego nagle
zaczęłaś o nim myśleć? Przecież wcześniej nie zwracałaś na to szczególnej
uwagi. A może to był strach przed stratą przyjaciela?
- Masz chwilę?
Stałaś w progu pokoju swojej siostry.
- Czego? – spytała
niezbyt grzecznie.
- Może byłabyś
grzeczniejsza w stosunku do swojej starszej siostry? – mruknęłaś.
- Może kiedyś – odparła nonszalancko patrząc
na swoje pomalowane paznokcie.
- I co ten Kai w
tobie widzi – burknęłaś, przewracając oczami.
- Kai? – spytała
ożywiona. – Mam do…
Uśmiechnęłaś się pod nosem. Siostrzyczka złapała przynętę.
- Powiem ci, jeśli
mi pomożesz – oznajmiłaś, krzyżując ręce pod biustem.
- W czym znów?
Nie miałaś pojęcia, jak to ubrać w odpowiednie słowa. Nie
chciałaś zbytnio o to prosić swoją siostrę, ale jeśli nie ona, to kto…? Wzięłaś
głęboki oddech.
- Czy pomalujesz
mnie na imprezę? – spytałaś. – I ubierzesz? – dodałaś szybko, nie patrząc na
dziewczynę, która teraz spoglądała na ciebie zaskoczona.
Po chwili wybuchła głośnym śmiechem. Zarumieniłaś się na jej
reakcję.
- Chyba sobie
żartujesz – wydusiła, kiedy się już w miarę uspokoiła.
- Nie – warknęłaś.
- Dobra, opowiadaj,
kto ci się podoba? – spytała z uśmieszkiem.
- N-nikt! –
krzyknęłaś jeszcze bardziej zarumieniona. – Po.. po prostu chcę coś w sobie…
zmienić – wymyśliłaś.
- Mnie nie oszukasz
– odparła, a następnie wstała i podeszła do ciebie. – Masz szczęście, że mamy
ten sam rozmiar.
- W zamian za to,
zabiorę cię na imprezę do Kaia – oznajmiłaś.
Jeszcze nigdy nie widziałaś tak zaangażowanej dziewczyny.
- Wyglądam głupio –
mruknęłaś, patrząc w lustro.
- Po prostu jesteś
nieprzyzwyczajona – odparła brunetka, przyglądając ci się z dumą w oczach. –
Jestem z siebie dumna, aby z czegoś takiego zrobić to – westchnęła teatralnie.
- Yah, co to ma
znaczyć! – warknęłaś zła.
Przecież to, że wolałaś spodnie i nie nosiłaś makijażu, nie
znaczyło, że byłaś brzydka.
- Żartuję –
poklepała cię po plecach. – Dasz radę je włożyć? – pokazała na parę czerwonych
szpilek, które leżał obok szafy.
- Nie!
- Czemu nie? Wiesz,
jak ci wydłużą nogi!
- Zabiję się na tym
– odparłaś.
- Dobra, odpuszczę
ci to – mruknęła niezadowolona.
Spoglądałaś w lustro i nie wierzyłaś w to, co widzisz.
Włosy, które zawsze nosiłaś w niedbałą kitkę, teraz luźno opadały na twoje
ramiona. Szerokie ubrania zostały zastąpione w ciasne spodnie i dopasowaną
bluzkę, która podkreślała twoją talię oraz biust, który nie był mały. Zamiast
znoszonych trampek, miałaś balerinki. Trochę przeszkadzał ci makijaż. Zawsze
ograniczałaś się tylko do podkreślenia swoich rzęs tuszem. Teraz jednak miałaś
na sobie pełny makijaż. Najbardziej nie mogłaś przyzwyczaić się do szminki.
Miałaś nieprzyjemnie wrażenie, że ściąga ci to usta. Najchętniej użyłabyś tylko
błyszczyka, ale siostra wiedziała lepiej. Czy teraz zostanę zauważona, pomyślałaś.
Trochę bałaś się pokazać tak chłopcom. Nie wiadomo, jak zareagują. Na pewno cię
wyśmieją, pomyślałaś z goryczą. Sięgnęłaś ręką po wacik kosmetyczny oraz płyn
do demakijażu.
- Co ty robisz?
- To do mnie nie
pasuje – odparłaś.
- Wyglądasz super!
I nie pozwolę , aby moja praca poszła na marne! – krzyknęła dziewczyna,
zabierając rzeczy z twoich dłoni. – Więcej wiary w siebie!
Czy naprawdę byłaś tak zrozpaczona, że musiałaś zmienić
siebie? I to tylko dla chłopaka? Dla swojego przyjaciela?
- Chanyeol na pewno
będzie zadowolony – usłyszałaś szept, który zbudził cię ze swoich rozmyśleń.
- O czym ty gadasz?
– krzyknęłaś zarumieniona.
- Widziałam go z tą
panną doskonałą, przede mną nic nie ukryjesz siostrzyczko – odparła z uśmieszkiem.
- Zamknij się –
mruknęłaś zła.
- Nie ma za co –
odparła, pokazując ci język.
Jeszcze
nigdy w życiu tak bardzo się nie denerwowałaś. Przez całe swoje życie nie
miałaś czegoś takiego na sobie. Już miałaś dzwonić, kiedy drzwi z rozmachem
otworzyły się, ukazując tym samym sylwetkę gospodarza. Kai stanął jak wryty.
Zrobił wielkie oczy, a następnie parsknął śmiechem. Zacisnęłaś dłonie w pięści.
Miałaś ochotę mu przywalić.
- Z czego się
śmiejesz, dziewczynko? – warknęłaś.
Koreańczyk opanował śmiech. Zlustrował cię z góry na dół i
zagwizdał.
- No popatrz,
jednak jesteś dziewczyną – skomentował.
- Dzięki –
mruknęłaś, przewracając oczami i bez zaproszenia weszłaś do środka.
- _____?! –
krzyknął Baekhyun, kiedy cię zobaczył w kuchni.
Chłopak stał z rozdziawioną buzią, mając w dłoni plastikowy
kubek. Jongin, który wszedł za tobą, wzruszył ramionami.
- Tak, to ja! –
warknęłaś i podeszłaś bliżej, zabierając mu kubeczek z dłoni. Powąchałaś i
skrzywiłaś się, kiedy poczułaś alkohol. – Gdzie masz piwo?
- W lodówce –
odparł Kai, przyglądając ci się. – Jakim cudem ukrywałaś ten tyłeczek? –
zapytał, kiedy schyliłaś się po puszkę z piwem.
Zastygłaś w bezruchu.
- Odbiło ci?!
- Cóż, jestem
facetem – wzruszył ramionami w odpowiedzi.
Po chwili poczułaś, jak ktoś palcem dotyka twojego policzka.
Odsunęłaś się zdegustowana, widząc Baekhyuna.
- Co ty robisz?!
- Nie mogę
uwierzyć, że to ty – odparł w odpowiedzi, a po chwili haustem wypił swój drink.
– Chyba muszę przestać pić – oznajmił po chwili i mechanicznym krokiem wyszedł
z kuchni.
Wolałaś tego nie komentować. Westchnęłaś pod nosem,
otwierając puszkę. Spodziewałaś się gorszej reakcji, ale chyba nie było tak
źle. Teraz czekałaś tylko na Chanyeola.
- Sie… - Chanyeol
zastygł w bezruchu, widząc cię w kuchni.
Przełknęłaś ciężko ślinę. Teraz nadeszła chwila prawdy. Jak
zareaguje?
- _____? – spytał,
mrugając parę razy.
- Taa, siemia –
mruknął Kai. – Tak, tak, wszyscy zachwycamy się dzisiaj _____.
Ale nikt go nie słuchał. Chanyeol przetarł oczy, a następnie
skrzywił się.
- Co ty masz na
sobie? – mruknął niezadowolony.
Zaskoczył cię. Naprawdę nie spodziewałaś się takiej reakcji.
W twoich wyobrażeniach Chanyeol reagował śmiechem, tak samo jak Kai.
- Coś ty ze sobą
zrobiła?
- O co ci chodzi?
- Wyglądasz
okropnie – oznajmił.
- Chanyeol – to Kai
odezwał się ostrzegawczo, spoglądając na ciebie, a to na chłopaka niepokojąco.
- Co ci się nie
podoba?! – warknęłaś, powstrzymując niechciane łzy. – Też chcę się w końcu
podobać facetom!
- Oszukując siebie?
– zadrwił.
- Hej, może się
napijemy i pożartujemy z kogoś? – zaproponował Kai, który próbował jakoś
uspokoić sytuację.
- Nie wtrącaj się!
– powiedzieliście w tym samym czasie.
- Tylko mi nie rozwalcie
kuchni – mruknął niezadowolony Jongin, który zrezygnował z łagodzenia sytuacji.
- Co chcesz przez
to powiedzieć? Że jestem brzydka mimo tego, co na siebie włożę?!
- Ts, to nie tak –
warknął zły, widząc twoje oczy w których zbierały się łzy. Wziął głęboki oddech,
przymykając oczy. Kiedy ponownie spojrzał na ciebie, kontynuował swoją
wypowiedź. – Po prostu, nie powinnaś dla jakiegoś pierwszego lepszego faceta
zmieniać siebie. Nie podoba mi się to.
Uśmiechnęłaś się drwiąco. Pierwszego lepszego? To dla
ciebie, pomyślałaś z żalem.
- Lubisz takie
dziewczyny – wyszeptałaś cicho.
- Hę? O czym ty
gadasz? – spytał zaskoczony.
- Jak ci się układa
z nową dziewczyną? – spytałaś, chociaż nawet nie chciałaś znać odpowiedzi. Ale
chciałaś szybko zmienić temat.
- Jaką znów
dziewczyną?! – wykrzyczał. – Nie mam żadnej dziewczyny!
- Jak to? – Teraz
to ty byłaś zaskoczona. – Kai i Baekhyun mówili, że poszedłeś na randkę, a
później widziałam cię z wice – wyjaśniłaś.
- Żartujesz sobie
ze mnie? – burknął, skrzywiony. – Ja i ona? Widziałaś te jej sztuczne rzęsy?
Teraz to nie wiedziałaś, co masz myśleć. Dlaczego twoi
najlepsi kumple powiedzieli coś takiego? Dlaczego jednak widziałaś ich razem. I
po cholerę włożyłaś na siebie coś takiego, jeśli nawet nie było powodu?!
- Zabiję ich –
warknął zły. – No zabiję!
- Kogo chcesz
zabić? – spytał Baekhyun, wchodzą do kuchni z nowym drinkiem w dłoni.
A mówił, że już nie pije.
- Was! – warknął
zły. – Kto puszcza plotki, że spotykam się z Suhee?!
Baekhyun zaśmiał się nerwowo.
- To było tylko dla
żartu – odparł, powoli wycofując się.
- Żartu? – spytałaś
zła.
- To pomysł Kaia! –
powiedział szybko i już chciał się ulotnić, ale Chanyeol szybko złapał go za
koszulę.
- Kai!
W progu kuchni pojawił się o chłopak z szampańskim humorem.
- Co jest? – spytał
niczego nieświadomy. – Pogodziliście się?
- Chcemy wyjaśnień!
– warknęłaś, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Zostaliśmy
złapani – mruknął Baekhyun, którego nadal trzymał Chanyeol.
- Ach, chcieliśmy
zobaczyć wasze reakcje – odparł niewzruszony Jongin, któremu dopisywał dobry
humor. – Ale nigdy bym nie przypuszczał, że _____ zmieni się tak tylko dla
ciebie.
- Co?! – oboje znów
wykrzyczeliście to samo w tym samym czasie.
- No musicie nam
dziękować – odparł Kai, uśmiechając się od ucha do ucha.
Chanyeol puścił Baekhyuna, który posłał wam serduszka i
wybiegł razem Jonginem z kuchni, zostawiając was w tej kłopotliwej sytuacji.
- Kiedyś naprawdę
ich zabiję – mruknął Chanyeol.
Nie wiedziałaś co odpowiedzieć. Byłaś zażenowana i
zawstydzona tą sytuacją. Ne chciałaś, aby tak to wyszło. To było straszne, co
zrobili twoi przyjaciele. Nawet jeśli mieli dobre zamiary, to potraktowali to
wszystko jak jeden wielki żart. Moje życie to jeden wielki żart, zadrwiła twoja
podświadomość.
- Naprawdę
zmieniłaś się… dla mnie? – spytał ostrożnie Chanyeol, odwracając się w twoją
stronę.
- Mhm – mruknęłaś,
przytakując nieśmiało.
Było ci głupio.
- Naprawdę pięknie
wyglądasz, ale… ale wolę cię w tych szerokich ubraniach, kitce i bez tej
szminki – odparł po chwili ciszy.
- Fuu, tylko mi się
tutaj nie ślińcie! – krzyknął Kai, widząc was trzymających się za rękę.
- To dzięki tobie –
odparłaś, posyłając mu oczko.
Następnie podniosłaś się na palcach i pocałowałaś swojego
chłopaka w policzek.
- Ts, zaczynam tego
żałować – mruknął Baekhyun.
- Ale czemu nie
mogłaś zmienić tych spodni na bardziej obcisłe? Przynajmniej też byśmy z tego
skorzystali – oznajmił urażony Jongin.
- Yah, tylko ja mam
prawo go oglądać! – krzyknął Chanyeol, obejmując cię mocno.
Zaśmiałaś się głośno. Wszystko wróciło do normy. To było piękne,
że podobałaś się komuś taka jaka byłaś.
~*~
Dla Pandy :)
Muszę podziękować tutaj dwóm osobą, które zmotywowały mnie do pisania. Naprawdę, gdyby nie Wy, to nie wiem, kiedy dokończyłabym ten scenariusz.
Dziękuję Ji Yong oraz Lavender Tae <3
Po następnym scenariuszu otworzę kolejkę :)
Po następnym scenariuszu otworzę kolejkę :)
No co Ty robisz z tym moim biednym serduchem. T^T Chanyeol, aigoooo. No ja Cię dzióbek przepraszam, że jednak Wenhan. No przepraszam. :<<<
OdpowiedzUsuńI Bekon. No wielkie dzięki Kyane. Mój number dwa tu jeszcze. XD
Ryj mi psychikę dalej. Mindfuck jak nic. XD
Ale, ale.
Ten scenariusz tak bardzo wow. No serio. Jest tyle dziewcząt (w tym nawet ja), które wolą męskie rzeczy, spędzanie czasu na bójkach czy w grze w piłkę. Nie interesuje ich nowe wydanie magazynu mody, czy jaki kolor lakieru do paznokci, będzie idealnie dopasowany do nowej torebki, którą niedawno zakupiło się za całą wypłatę. Takie dziewczęta czują się potem mało atrakcyjne, bo nie są typowo kobiece. Są jednak faceci, którym to nie przeszkadza, a Chanyeol jest jedną z tych osób, którą widzi się jako tę najbardziej tolerancyjną i kochającą za to, jaką się jest. Idealnie dopasowałaś historię i postać. Ale co tu się dziwić, jak masz do tego smykałkę. Teraz tylko czekać na otwarcie kolejki. Khuhuhu. *-*
Będę odświeżać pewnie co pięć sekund, żeby się zmieścić w kolejce z jakimś zamówieniem (co z tego, że już nagadałam na jedną osobę XDDD).
I nie dziękuj, tylko pamiętaj, że jak chcesz się odwdzięczyć to przyjeżdżaj tu do mnie raz, raz! Nocleg zapewniony, nakarmić też nakarmimy, jedynie nie gwarantuję stabilności emocjonalnej po powrocie do domu. A poza tym, to kocham. <3
;3 <333
OdpowiedzUsuńSorry że mało składnie, ale wiesz... Szkoła już się zaczęła, a dziesięć godzin to nie jest znowu takie nic. Ufff, mózg mi paruje XDD
Pozdrawiam~
Ale się uśmiałam ^^ genialny scenariusz :)
OdpowiedzUsuń